Ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców, nad którą pracuje obecnie rząd, ma wprowadzać m.in. zasadę proporcjonalności w nakładaniu kar na pracodawców, którzy łamią prawo i np. zatrudniają obcokrajowców na czarno.
„Nie może być tak, że w przypadku złamania prawa pracodawca zatrudniający np. jednego cudzoziemca podlega takiej samej karze, jak ten, który nielegalnie zatrudnia np. 200 osób. Chcemy te kary stopniować” – powiedział wiceminister w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Stanisław Szwed.
Prześwietlą pensje cudzoziemców
Nowa ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców ma też zapobiegać wykorzystywaniu pracowników spoza granic Polski. Chodzi m.in. o wysokość pensji, która w przypadku obcokrajowców, ma być weryfikowana elektronicznie.
Jak zapowiada wiceminister, wynagrodzenia będą porównywane z tymi, które zarejestrowano w centralnej ewidencji. Jeśli okaże się, że wynagrodzenie jest zaniżone, cudzoziemiec nie dostanie pozwolenia na pracę, o oświadczenie, na podstawie którego mógłby zacząć pracować, nie będzie zarejestrowane.
Rozwiązanie to ma chronić polski rynek pracy i samych cudzoziemców przed wyzyskiem
– powiedział Stanisław Szwed w rozmowie z DGP.
Bez wizyty w urzędzie
Jak twierdzi wiceminister rozwoju, zmiany mają przyspieszyć i ułatwić zatrudnianie cudzoziemców. Poza szczególnymi przypadkami pracodawcy w ogóle nie będą musieli przychodzić do urzędu.
„Przede wszystkim zależy nam na elektronizacji procedur – już dziś mają one zastosowanie w przypadku powiadomień o powierzeniu pracy, a po zmianach dotyczyć to będzie także oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi oraz zezwoleń na pracę” – powiedział Stanisław Szwed w wywiadzie dla DGP.