Bloomberg: Kraje śródziemnomorskie wracają po rosyjską ropę
Nabywcy ropy naftowej w południowej Europie po cichu wracają na rynek rosyjskiej ropy – informuje Bloomberg. Według agencji przesyłki surowca z Rosji do całego regionu śródziemnomorskiego były w ostatnim czasie najwyższe od połowy czerwca. Bloomberg wskazuje przykład dostawy do włoskich portów, które osiągnęły najwyższy poziom w okresie ostatnich 7 tygodni, zaś dostawy do Turcji były największe od sześciu tygodni. Największe od trzech tygodni dostawy surowca popłynęły również do Bułgarii i Rumunii. Z kolei Hiszpania po raz pierwszy od kwietnia odebrała tankowiec z rosyjską ropa typu Urals, zaś w ubiegłym tygodniu ropa ta dotarła – po raz pierwszy od lutego – do Grecji.
Jak zauważa serwis wnp.pl, tureckie firmy zwiększyły zakup rosyjskiej ropy o ponad 600 proc. w porównaniu z okresem sprzed wybuchu wojny. Transakcja ta odbywała się za przyzwoleniem tureckich władz, które wykorzystują dobre relacje z Rosją do zakupu tańszych surowców energetycznych na potrzeby własnej gospodarki.
Problematyczne sankcje
Bloomberg zwraca uwagę, że zwiększone przepływy ropy do europejskich państw jeszcze przed wejściem w życie sankcji w tym zakresie (ma to nastąpić pod koniec roku) pokazują, jakie problemy będzie miał ten region w uniezależnieniu się od rosyjskiego surowca. Agencja wskazuje też na trudności, jakie mogą nastąpić przy nadzorowaniu sankcji (chodzi o identyfikacje, czy mamy do czynienia z rosyjskimi ładunkami).
Póki co oczekiwana jest reakcja Komisji Europejskiej, która zobowiązała wszystkie państwa członkowskie do monitorowania ewentualnych naruszeń obostrzeń dotyczących wymiany handlowej z Rosję, w tym m.in. importu ropy naftowej.