Recesja techniczna raczej nie do uniknięcia. Czy powinniśmy martwić się bezrobociem?

Dodano:
Rynek pracy nie powinien poważnie wyhamować Źródło: Newspix.pl / fot. Marcin Kalinski / NEWSPIX.PL
Wzrost PKB był w drugim kwartale niższy, niż zakładała większość ekonomistów. Dr Krystian Jaworski z Credit Agricole uważa, że spadek nasza gospodarka zaliczy jeszcze w trzecim kwartale, ale czwarty przyniesie odbicie.

Najnowsze dane GUS na temat wzrostu gospodarczego Polski są bardziej rozczarowujące, niż przewidywali ekonomiści. PKB Polski wzrósł w drugim kwartale o 5,3 proc. rok do roku. To o cały punkt procentowy mniej, niż spodziewali się eksperci. Konsensus rynkowy wynosił 6,3 proc.

Firmy biorą na przeczekanie i widać to w danych

Dr Krystian Jaworski z zespołu ekonomistów banku Credit Agricole nie jest zaskoczony wynikiem, bo dane GUS pokrywają się z prognozami jego banku. Zauważa, że spowolnienia wzrostu gospodarczego można było się spodziewać chociażby ze względu na wkład zapasów, który w pierwszym kwartale osiągnął historyczne maksimum. Czym są te zapasy?

Gdy firmy produkują towary albo kupują towary i półprodukty, tworzą w ten sposób zapasy, które są wliczane do produktu krajowego brutto i uwzględniane przy obliczaniu wzrostu gospodarczego. Jeśli w kolejnych kwartałach aktywność zakupowa jest mniejsza albo firmy sprzedają zapasy, to zmniejsza się automatycznie wkład zapasów do wzrostu gospodarczego.

– Przez kilka ostatnich kwartałów mieliśmy do czynienia z gromadzeniem zapasów i to był ważny czynnik wzrostu gospodarczego. W pierwszym kwartale osiągnął on historyczne maksimum i „dorzucił” do wzrostu PKB prawie 8 pkt. proc. Ta tendencja nie była do utrzymania i w drugim kwartale ograniczenie skłonności do gromadzenia zapasów zapewne wpłynęło na spowolnienie wzrostu gospodarczego – wyjaśnia dr Jaworski.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...