Hiszpania oszczędza energię. Obywatele odczują dużą zmiany
Przyjęcie przez hiszpański parlament rządowego planu dotyczącego oszczędzania energii nie było oczywiste, gdyż rządząca od 2,5 roku lewicowa koalicja pod wodzą Pedra Sáncheza nie ma większości. Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) i Unidas Podemos poparły w głosowaniu nad dekretem m.in. ugrupowania regionalne. Przeciwnicy planu oszczędności energii (Partia Ludowa, Ciudadanos i skrajnie prawicowa VOX) podkreślali, że proponowane zmiany są improwizowane, i szkodliwe dla gospodarkiHiszpanii.
Jakie zmiany czekają obywateli?
Plan oszczędzania energii – jak podaje „Rzeczpospolita” – przewiduje m.in., że temperatura w klimatyzowanych pomieszczeniach publicznych nie może być niższa niż 27 stopni, ogrzewania zimą nie przekraczać 19 stopni, względna wilgotność wnętrz ma wynosić od 30 do 70 proc. Ponadto plan zakłada, że po godz. 22 należy gasić oświetlenie witryn sklepowych i świateł w budynkach, a od 30 września drzwi wychodzące na ulicę muszą automatycznie zamykać się. Dekret przewiduje również, że budynki, które przed 2021 rokiem dokonały kontroli sprawności energetycznej, mają ją zrobić ponownie.
– Przewidziane działania oznaczają oszczędności dla tych, które będą je stosować. Będą też inspiracją dla innych partnerów europejskich — mówiła jeszcze przed głosowaniem Teresa Ribera, minister energetyki.
Według hiszpańskiej minister energetyki w pierwszym tygodniu obowiązywania dekretu korzystanie z energii elektrycznej zmaleje o 6 proc.
Rządowy plan dotyczący oszczędzania energii – jak zauważa „Rzeczpospolita” – przyjęty został w momencie, gdy kryzysowy stan wody w rzekach ograniczył produkcję elektrowni wodnych. Hiszpańskie siłownie – jak wynika z danych operatora sieci Enagas – spaliły w sierpniu dwukrotnie więcej gazu niż rok temu, więc zużycie tego nośnika energii wzrosło o 4 proc. Zachętą do korzystania z gazu było ograniczenie przez rząd jego ceny i ceny węgla używanych przez elektrownie na co UE zgodziła się w czerwcu (zgoda dotyczyła wyłącznie Hiszpanii i Portugalii, aby te kraje – słabo powiązanie sieciami energetycznymi z resztą Europy – mogły opanować rosnące ceny detaliczne elektryczności).