Do Polski przestał płynąć gaz z Niemiec. Zaczęliśmy zużywać zapasy na zimę
W miniony poniedziałek pisaliśmy, że magazyny gazu są wypełnione w 100 proc., co miało być zabezpieczeniem na zimę. Pułap ten właśnie zaczął się zmniejszać, bo w związku z ograniczeniem rewersu z Niemiec, nasz kraj zaczął korzystać z „zimowych” zapasów.
Co to jest rewers gazu
Wyjaśnijmy, czym jest ów rewers. Od lat Polska pobiera część gazu z Niemiec. Nasz zachodni sąsiad od lat kupował od Gazpromu znacznie więcej gazu, niż sam potrzebował, po to właśnie, by sprzedawać go innym krajom. Rewers gazu był dla Niemiec doskonałym interesem, zwłaszcza biorąc od uwagę, że Niemcy wynegocjowali z Rosjanami korzystniejsze umowy niż choćby Polacy.
Rewers może być fizyczny (gdy gaz najpierw dotarł do Niemiec i stamtąd jest kierowany do zagranicznych kontrahentów) lub wirtualny, który umożliwia „przejęcie” gazu zanim dostanie się on do Niemiec czy jakiegokolwiek innego kraju, który odsprzedaje gaz. Jest to możliwe w sytuacji, gdy infrastruktura gazowa przebiega przez kraj-odbiorcę rewersu. Tak więc, choć od kilku miesięcy nie odbieramy „własnego” gazu rosyjskiego, to w dalszym ciągu korzystaliśmy z rosyjskiego gazu, po prostu opieraliśmy się na umowie zawartej z Niemcami.
Cała nadzieja w Baltic Pipe
Po tym, jak pod koniec kwietnia Gazprom z dnia na dzień odciął nas od gazu przesyłanego Gazociągiem Jamalskim (oficjalnym powodem był brak zgody na płacenie w rublach. Rosja jednostronnie zmieniła zasady umowy i zakręciła gaz kilku krajom, które odmówiły rozliczania się w rosyjskiej walucie), dwoma podstawowymi źródłami dostaw gazu z zagranicy stały się gazoport w Świnoujściu i rewers z Niemiec. Od kilkunastu dni Rosjanie zmniejszają lub całkowicie odłączają Niemcom przesył gazu gazociągiem Nord Stream 1, przez co nasi sąsiedzi mają go za mało, by sprzedawać dalej.
„Dostawy gazu rewersem na gazociągu jamalskim praktycznie zostały wstrzymane, przez Lasów ograniczone. System bilansowany jest z magazynów kawernowych (podziemne naturalne magazyny gazu – red.)" — napisał na Twitterze dr Tomasz Włodek z Akademii Górniczo-Hutniczej.
W tej sytuacji PGNiG uruchomił zapasy gazu ziemnego przeznaczone na jesień i zimę. Całą nadzieja teraz w gazociągu Baltic Pipe, który ma dać nam bezpośredni dostęp do gazu z szelfu norweskiego. Inwestycja zostanie oddana do użytku w październiku, ale dopiero kilka miesięcy później uzyska maksymalną przepustowość 10 m sześc. gazu rocznie. W ostatnim kwartale 2022 roku można liczyć na około 30 proc. tej wartości. Dla porównania: zużycie gazu w Polsce w 2021 r. wyniosło 20 mld m sześc.
Nord Stream 1 zawieszony do odwołania
31 sierpnia Gazprom przestał pompować gaz rurociągiem Nord Stream 1. Jak twierdzi rosyjski koncern, gazociąg wyłączono z powodu usterki technicznej. W ostatnich tygodniach przez gazociąg przesyłano tylko ok. 20 proc. surowca.
Transport gazu miał zostać wznowiony w sobotę, ale Gazprom poinformował w piątek, że nie jest w stanie podać daty wznowienia przesyłu gazu. Tym razem rosyjski koncern podaje, że wykryto wyciek w turbinie w tłoczni Portowaja.
„Do czasu usunięcia zastrzeżeń dotyczących działania sprzętu transport gazu do gazociągu Nord Stream jest całkowicie wstrzymany” - napisano w oświadczeniu.
Według niemieckiej Federalnej Agencji ds. Sieci zapowiadane przez koncern prace serwisowe gazociągu są bezpodstawne. – Również ta przerwa w dostawach jest dla nas niezrozumiała pod względem technicznym – mówi cytowany przez dw.com Klaus Mueller, prezes Federalnej Agencji ds. Sieci.
Niemcom zabraknie gazu?
Według części ekspertów, Niemcy nie zdołają wypełnić do listopada wszystkich swoich magazynów gazu do poziomu 95 proc. Takiego zdania jest m.in. Torsten Frank, dyrektor związku firm handlujących gazem Trading Hub Europe (THE). Według danych operatorów magazynów poziom napełnienia ich gazem wynosił we wtorek, 23 sierpnia, średnio 80 proc., a do października powinien wynieść 85 proc. Nie wszystkie magazyny osiągnęły jednak taki poziom (zbiornik w Rehden jest zapełniony tylko w nieco ponad 60 proc.).
– Do listopada będziemy w stanie wypełnić wiele magazynów do 95 procent, ale nie wszystkie – powiedział Frank dziennikowi „Rheinische Post”.