Obajtek: Jeśli Europa wybierze solidarność, to przetrwa tę zimę

Dodano:
Daniel Obajtek Źródło: Tomasz Paczos/FOTOOVA
Nadchodząca zima w Europie będzie ciężka, a jedyną odpowiedzią może być „solidarność europejska” w zakresie sankcji, mówi Daniel Obajtek. Wyjaśnił także powody odwołania decyzji o wstrzymaniu produkcji w Anwilu.

– Ta zima będzie ciężka dla całej Europy. Trzeba skupić się na szukaniu rozwiązań. Uważam przy tym, że jeśli Europa wybierze solidarność, to przetrwa tę zimę, a co za tym idzie, każda kolejna zima będzie gospodarczo lżejsza. Istnieje także zagrożenie polityczne. Patrząc historycznie, nadchodząca ciężka zima może prowadzić do większego poparcia dla ruchów radykalnych, których jedynym celem będzie rozgrywanie niepokojów społecznych i kontestowanie solidarności europejskiej. Jeśli w jakimkolwiek państwie takie ugrupowanie dojdzie do władzy, Rosja osiągnie jeden ze swoich celów. Dlatego ostrzegam, że wbrew słowom niektórych ekspertów i polityków, konflikt na wschodzie może szybko się nie skończyć, a na pewno będziemy jeszcze długo odczuwać jego geopolityczne skutki – powiedział w rozmowie z serwisem Business Insider prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Dodał, że z tego właśnie powodu tak potrzebne są inwestycje w logistykę w całej Europie, by przekierować szlaki dostaw węglowodorów, towarów i usług. – Kolejny obszar niezbędnych inwestycji dla bezpiecznej przyszłości to zeroemisyjna energetyka – zauważył.

Orlen rozmawia o offshore, OZE i petrochemii

Padło też pytanie o kolejne przejęcia spółek przez Orlen: zaczęło się od Energi, niedawno domknięte zostało przejęcie Lotosu, w kolejce do połknięcia czeka PGNiG. Po drodze były jeszcze Ruch i Polska Press.

– Dokonujemy tych wszystkich przejęć i fuzji, aby zbudować nowoczesną firmę o odpowiedniej ekspozycji na rynku i dostępie do najnowocześniejszych technologii. Po połączeniu z PGNiG będziemy generować ponad 400 mld zł przychodu rocznie. Trzeba przy tym pamiętać, że produkty Orlenu już są obecne w ok. 100 krajach na całym świecie, a w drugim kwartale br. prawie 50 proc. przychodów spółki pochodziło z rynków zagranicznych. Finalizacja wszystkich fuzji pozwoli nam skutecznie przeprowadzić transformację nie tylko w Polsce, ale i regionie. Już dziś mamy wiele propozycji inwestycyjnych od kluczowych podmiotów z innych państw – odparł Obajtek.

Przyznał, że rozmowy dotyczą zarówno offshore’u, innych projektów OZE, jak i petrochemii. Do tego dochodzi biogaz i biododatki do paliw.

– Dzięki fuzjom i inwestycjom inaczej będą wyglądać zawiązywane przez nas sojusze. Jeśli ktoś ma węglowodory, to nie patrzy tylko na to, żeby je jutro sprzedać, ale patrzy, w jaki sposób wydłużyć łańcuch wartości i osiągać większe korzyści ekonomiczne. Dlatego nie wykluczamy joint ventures, ale tylko z innymi silnymi firmami. Dzisiaj, żeby przeprowadzać transformację energetyczną, nie wystarczy jeden, dwa czy nawet dziesięć miliardów złotych zysku operacyjnego EBIDTA. Potrzebny jest podmiot zarabiający przynajmniej 30 mld zł rocznie, by o tym myśleć – powiedział szef giganta.

Obajtek mówi o zamieszaniu wokół produkcji w Anwilu

Obajtek został też zapytany, czy można przypisać komuś winę za decyzję o wstrzymaniu produkcji nawozów w Anwilu, który należy do Grupy Kapitałowej PKN ORLEN. Została błyskawicznie odwołana, gdy okazało się, że bez CO2 z tego zakładu stanie produkcja wielu rodzajów produktów żywnościowych, np. nabiału.

– To nie jest kwestia tego, czy ktoś się sprawdził, czy nie. W Anwilu produkujemy głównie saletrę i saletrzak, czyli nawozy, które stosuje się na wiosnę. Dlatego przy pełnych stanach magazynowych, biorąc pod uwagę obecne ceny gazu, podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu produkcji. A co do samego CO2, to po pierwsze dla nas jest to produkt uboczny produkcji nawozów, który ma swoich odbiorców. Trudno jednak oczekiwać, żeby Anwil miał wgląd do kontraktów swoich partnerów i kontrolował, co dzieje się z produktem dalej, a w szczególności, czy partnerzy mogą się zaopatrzyć w CO2 z innych źródeł – powiedział prezes Orlenu.

Podkreślił, że już wcześniej stanęło wiele fabryk, wytwórców nawozów, w całej w Europie. – Jednak widząc trudną sytuację na rynku producentów żywności i w branży medycznej podjęliśmy biznesową decyzję o wznowieniu produkcji. Przecież my nie działamy w oderwaniu od innych branż, to system naczyń połączonych, bierzemy to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – dodał.

Źródło: Business Insider
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...