USA mają coś wspólnego z wyciekami z gazociągów Nord Stream? Internauci przypomnieli słowa Joe Bidena
W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednej z nitek nieczynnego, ale zatłoczonego surowcem gazociągu Nord Stream 2, nastąpił gwałtowny spadek ciśnienia. We wtorek 27 września podobne odczytu pokazały magistrale gazociągu Nord Stream 1. Szwedzki Urząd Morski poinformował o dwóch wyciekach, które znajdują się bardzo blisko siebie. W internecie pojawiły się także opublikowane przez Siły Zbrojne Norwegii zdjęcia, które wykonał pilot myśliwca F-16. Widać na nich widowiskowe kręgi na tafli Bałtyku, które powstają na skutek wycieków.
Wybuchy w gazociągach Nord Stream
Szybko okazało się, że stacje sejsmologiczne zarejestrowały wyraźne wstrząsy, które najprawdopodobniej świadczą o wybuchach w obu gazociągach.
– Nie ma wątpliwości, że były to eksplozje – powiedział SVT sejsmolog SNSN Bjorn Lund. Także niemieckie centrum badań geologicznych GFZ przekazało, że sejsmograf na duńskiej wyspie Bornholm dwukrotnie zarejestrował w poniedziałek skoki oznaczające wstrząsy ziemi.
Internauci szybko przypomnieli słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, który podczas konferencji prasowej tuż, przed wybuchem wojny w Ukrainie powiedział następujące słowa: – Jeśli Rosja najedzie Ukrainę, czyli gdy czołgi i piechota przekroczą granicę, nie będzie więcej Nord Stream 2. Spowodujemy, że przestanie istnieć. Na pytanie dziennikarki, jak USA zamierzają to zrobić, jeśli gazociąg jest pod kontrolą Niemiec, prezydent odparł „obiecuję pani, że będziemy w stanie to zrobić”.
Nie ma oczywiście żadnych dowodów na działanie USA, ale przypomniany fragment wypowiedzi podsyca tylko kolejne powstające na ten temat teorie. Premier Danii, które otwierała dziś wspólnie z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawiecki gazociąg Baltic Pipe, otwarcie mówił jednak, że awaria może być skutkiem sabotażu. Podobne słowa płyną także z Kremla.