Wyciek z Nord Stream. Prokuratura zbada sprawę
Na polecenie szefa resortu sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro gdański oddział prokuratury krajowej rozpoczął śledztwo w sprawie ataku na gazociągi Nord Stream.
„W trakcie postępowania prokuratorzy będą wyjaśniali m.in. czy doszło do ataku o charakterze terrorystycznym, jak również czy wyciek miał wpływ na środowisko morskie, a jeśli tak w jakich rozmiarach. Zdarzenia miały miejsce na wodach wyłącznych stref ekonomicznych Szwecji i Danii, jednak ich skutki mogą rozciągać się zarówno na polski obszar morski i tereny przybrzeżne. W toku śledztwa polscy prokuratorzy będą również wyjaśniali, czy nie doszło do uszkodzenia podmorskiego kabla elektrycznego łączącego Polskę i Szwecję” - czytamy w komunikacie.
"Kilkaset kilogramów materiałów wybuchowych"
Śledztwo w sprawie wybuchów, które zniszczyły obie nitki gazociągu Nord Stream, prowadzi także Dania, Szwecja i Niemcy.We wspólnym liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ Dania i Szwecja potwierdzają, że eksplozje, które spowodowały wycieki gazu z Nord Stream 1 i 2, mogły być spowodowane detonacją „kilkuset kilogramów materiałów wybuchowych”.
Z kolei, jak podaje "Spiegel", niemieccy eksperci ocenili, że do zniszczenia rur musiały zostać użyte materiały wybuchowe o działaniu porównywalnym do 500 kilogramów trotylu. W oszacowaniu uwzględniono również sygnały sejsmiczne zarejestrowane przez różne stacje pomiarowe.
Wybuchy w Nord Stream
W poniedziałek prowadzące z Rosji do Niemiec gazociągi Nord Stream 1 i 2 zostały przerwane w trzech miejscach w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm. Władze Danii przekazały, że przyczyną były celowe działania, a w pobliżu rurociągów doszło do wybuchów. Dziennik „Aftonbladet” poinformował, że szwedzka straż przybrzeżna zlokalizowała czwarty wyciek, mający ok. 200 metrów średnicy. Miejscowi ratownicy morscy wskazują, że znajduje się on w szwedzkiej strefie ekonomicznej pomiędzy dwoma wyciekami na Nord Stream 1, jednak pochodzi z Nord Stream 2.
Duńska Agencja Energii poinformowała, że połowa znajdującego się w rurociągach Nord Stream gazu wydostała się na powierzchnię. Duńska policja prowadzi już dochodzenie w związku z możliwym sabotażem, choć na razie brane są pod uwagę różne scenariusze. Policja ma nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia funkcjonariusze będą mogli udać się na miejsce, w którym doszło do wycieków.