W Polsce brakuje pracowników. Deficyt m.in. kierowców i pielęgniarek
Z tegorocznego Barometru Zawodów, którego wyniki opisała „Rzeczpospolita”, wynika, że kierowcy ciężarówek i TIR-ów pozostaną w 2023 roku najbardziej deficytową grupą zawodową w Polsce. Ich niedobór będzie odczuwalny aż w 363 powiatach. Na drugim miejscu są pielęgniarki i położne, deficytowe w 313 powiatach.
Pracowników zabraknie w 27 kategoriach
W sumie autorzy badania wyodrębnili 27 zawodów, w których brakuje pracowników. W zeszłym roku było ich 30. Czy spadek liczby jest powodem do zadowolenia, bo deficytowymi zawodami zainteresowali się nowi pracownicy i uzyskali potrzebne do wykonywania tych zawodów kwalifikacje? Nie tu należy szukać powodów zmian na liście zawodów deficytowych. Odpowiada za to pogorszenie koniunktury. Z listy deficytowych profesji zniknęli na przykład piekarze, gdyż wzrost cen prądu i gazu wywołał kryzys w branży piekarniczej grożąc upadłością wielu firm.
Wśród deficytowych zawodów nie ma też już robotników obróbki drewna i stolarzy. Przesunęli się do najbardziej licznej grupy 141 zawodów, które w skali ogólnopolskiej będą w równowadze.
Zmiany dotyczą nie tylko zniknięcia wybranych profesji z listy, ale też pojawiania się na nich nowych zawodów. Okazuje się, że deficyt dotyczy nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących oraz nauczycieli szkół specjalnych.
Po raz pierwszy takie zestawienie zostało przygotowane w 2016 roku. Od samego początku w zestawieniu są wspomniani już kierowcy ciężarówek, a także pielęgniarki i spawacze. Wkrótce odczujemy również deficyt lekarzy. Przychodnie i szpitale będą się mierzyć się z ich niedoborem aż w 253 powiatach.