Kolejny cios w branżę mikroprocesorów. Legendarny inwestor sprzedaje udziały w rynkowym potentacie
Mimo że lockdowny spowodowane pandemią koronawirusa dawno się skończyły, a poprzerywane łańcuchy dostaw w większości wróciły do normy, to są branże, w który zastoje spowodowały ogromne problemy. Jedną z nich jest produkcja mikroprocesorów.
Pandemia sparaliżowała produkcję
Pandemia COVID-19 wywołała poważne trudności w dostępie do mikroprocesorów, co z kolei spowodowało opóźnienia i przestoje w wielu branżach, m.in. w branży samochodowej.
Największa na świecie firma zajmująca się produkcją mikroprocesorów, TSMC z Tajwanu zapowiedziała budowę fabryki w Arizonie w Stanach Zjednoczonych oraz, wspólnie z Sony, w Japonii. TSMC chce w najbliższych latach przeznaczyć 100 mld dolarów na rozwój możliwości produkcyjnych.
Fabryka w Texasie będzie już drugą fabryką Samsunga w Stanach Zjednoczonych, pierwsza stoi w stolicy stanu – Austin. Fabryka w Taylor będzie produkować mikroprocesory przeznaczone do komunikacji 5G, zaawansowanych obliczeń oraz sztucznej inteligencji. TSMC odpowiada za produkcję około 90 proc. mikroprocesorów, które trafiają na światowy rynek.
Inwestycje giganta nie przekonały Warrena Buffetta
Najnowsze dane Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) ponownie przyniosły bardzo ciekawe informacje. Okazuje się bowiem, że legendarny inwestor Warren Buffett stracił wiarę w największego producenta mikroprocesorów. Członek „klubu stu miliardów”, a właściwie jego fundusz Berkshire Hathaway, sprzedał większość posiadanych udziałów w koncernie TSMC.
Jak wynika z dokumentów SEC, jeszcze do niedawna fundusz posiadał udziały warte aż 4,1 miliarda dolarów. Jednak między publikacją danych za grudzień, a danymi styczniowymi, Buffett sprzedał aż 86 proc. z nich, co sprawiło, że obecnie posiada akcje warte około 618 milionów dolarów