„Podatek Sasina” wraca. Spółki notowane na GPW z dużymi stratami
– Rząd pracuje nad stworzeniem takich mechanizmów, które wyrównają dysproporcje, czyli zyski, które wynikają nie z rozszerzenia działalności, ale ze wzrostów cen – powiedział na antenie Radia Plus wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Spółki wydobywające węgiel i Orlen
Jak zaznaczył wicepremier, firmy energetyczne zostały już niejako opodatkowane, poprzez konieczność partycypacji w kosztach dodatków energetycznych, które przygotował rząd jeszcze w 2022 roku.
– Przyjęliśmy jeszcze w zeszłym roku regulacje zamrażające ceny prądu, ustanawiające urzędowe ceny prądu dla odbiorców indywidualnych, małych i średnich przedsiębiorstw, podmiotów wrażliwych (szpitali, szkół). Koszt tego rozwiązania będzie w znacznej części pokryty z zysków spółek energetycznych – mówił Sasin.
Są jednak dziedziny przemysłu, które nie dokładały się do tego typu rozwiązań, a ich zyski były ze względu na kryzys energetyczny wyższe od tych z poprzednich lat.
– Jest kwestia spółek górniczych. Część z tych spółek na mocno rosnących cenach węgla zarobiła bardzo dużo (chodzi tu o węgiel koksujący). Zyski Jastrzębskiej Spółki Węglowej za zeszły rok są rekordowe, w tym roku również zapowiadają się rekordowo. No i jest kwestia Orlenu – dodał.
Giełda reaguje na informacje o nowym podatku
Na reakcję spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych nie trzeba było długo czekać. Zaraz po ogłoszeniu prac nad tak zwanym windfall tax, na warszawskim parkiecie zrobiło się czerwono. Dotyczyło to głównie indeksu WIG-20, gdzie notowana są największe polskie spółki.
Spadki dotyczą przede wszystkim spółek wydobywczych. Aż o 3,37 proc. traci obecnie KGHM Polska Miedź, o 5,40 proc. spadają akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej, a o 3,59 potaniały udziały w Polskiej Grupie Energetycznej. Co ciekawe, zanurkowały także akcje polskich banków. mBank stracił 3,52 proc., PKO BP 2,33 proc., a Santander 4,20 proc.