Ta aukcja elektryzuje kolekcjonerów. Można kupić najbardziej poszukiwaną monetę na rynku

Dodano:
To jedna z najbardziej poszukiwanych monet wśród kolekcjonerów Źródło: WPROST.pl
Ile może kosztować moneta sprzed pięciu dekad o nominale 10 groszy? Dla wielu osób to potencjalna żyła złota. Kolekcjonerzy są gotowi zapłacić za nią nawet kilkanaście tysięcy złotych. Zdaniem ekspertów zapowiada się kolejna rekordowa transakcja na rynku numizmatycznym.

Ta wiadomość zelektryzowała nie tylko środowisko kolekcjonerów. W maju na aukcji numizmatycznej pojawi się jedna z najrzadszych monet z okresu PRL-u. Chodzi o 10-groszówkę z 1973 roku bez znaku mennicy.

Kolekcjonerzy poszukują tej monety. To najrzadszy okaz na rynku

Zdaniem ekspertów bilon sprzed pięciu dekad może osiągnąć rekordową kwotę. – To wyjątkowa moneta, której poszukują kolekcjonerzy. W obiegu jest tylko kilka egzemplarzy — przekonują. Cena wywoławcza wyniesie 5 tys. zł.

Na rekordową cenę liczy także właściciel bilonu. O tym, że jest to wartościowy produkt ma świadczyć grading monety. To określanie kategorii stopnia, stanu zachowania bilonu. Monetę wkłada się do plastikowego pudełka, zwanego slabem. Przy jej ocenie posługuje się ocenami od 1 do 70. Im wyższa cyfra, tym lepszy stan zachowania pieniędzy. W tym przypadku moneta otrzymała numer 64.

W obiegu jest niewielka liczba tych monet. Nie mają znaku mennicy

Aukcja zostanie przeprowadzona przez Dom Aukcyjny i Gabinet Numizmatyczny Marciniak. W ciągu dekady ekspert tylko trzy razy licytował monety o takim nominale bez znaku mennicy. Dwukrotnie miało to miejsce w 2016 roku. Na pierwszej aukcji jeden z kolekcjonerów nabył 10-groszówkę za kwotę 7,9 tys. zł. W grudniu 2016 roku bilon został sprzedany za 9,2 tys. zł. Trzecia licytacja zakończyła się kwotą 6 tys. zł.

Zdaniem ekspertów 10-groszówka z 1973 bez znaku mennicy jest jedyną obiegową monetą PRL, która w katalogach monet tego okresu nie posiada wyceny. Obecnie jej cena na rynku aukcyjnym waha się w granicach 10 tys. zł. Niewiele też wiadomo o emisji tej monety. Bilon został wybity w ówczesnej czechosłowackiej Kremnicy (obecnie Słowacja). Nie wiemy nawet, dlaczego nie trafiła do powszechnego obiegu.

To jedna z najbardziej poszukiwanych monet z okresu PRL-u na rynku kolekcjonerskim

Poszukiwane monety osiągają rekordowe ceny

Moneta cieszy się dużym zainteresowaniem kolekcjonerów. W ciągu ostatniej doby tę pozycję na stronie internetowej oglądało kilkadziesiąt osób. Na ostatniej aukcji, którą opisaliśmy na łamach Wprost.pl, za monetę 5 zł z 1958 roku z szeroką ósemką w dacie, nowy nabywca zapłacił ponad 8 tys. zł. „Takich monet jest niewiele w obiegu. Stąd tak duże zainteresowanie aukcją” – mówił wówczas jeden z ekspertów.

Jedną z najwyższych kwot, jakie w tym roku zaproponowano za stary bilon, była aukcja pięciozłotówki z 1930 roku z tzw. sztandarem na awersie. Moneta została sprzedana za 33,1 tys. zł. „Idealnie zachowane detale reliefu i obustronne lustro mennicze, piękna patyna. Rzadka i poszukiwana moneta, w pięknym stanie zachowania” — zachęcali specjaliści od numizmatyki. Na odzew nie musieli długo czekać.


Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...