Tusk o pierwszych decyzjach w przypadku wygranej. Wskazuje m.in. babciowe

Dodano:
Donald Tusk Źródło: X / Platforma Obywatelska
Na pierwszym posiedzeniu Sejmu możemy spokojnie przeprowadzić te rzeczy, które już ogłosiłem. Na przykład „babciowe", zwiększenie kwoty wolnej od podatku, kredyt mieszkaniowy zero procent — powiedział w rozmowie z "Newsweekiem" lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk udzielił wywiadu tygodnikowi „Newsweek". Byłego premiera zapytano m.in. o pierwsze decyzje w przypadku powrotu na fotel szefa rządu po jesiennych wyborach parlamentarnych.

„Babciowe", kwota wolna na pierwszy ogień

– Po tym co PiS zrobiło i w tych okolicznościach, jakie mamy, czyli nieprzyjazny prezydent, wojna, inflacja dużo wyższa niż w innych krajach Unii, najdelikatniej powiem, że rządzenie nie będzie należało do przyjemności – podkreśla Tusk.

– Mamy już pakiet gotowych konkretnych rozwiązań ustawowych. Na pierwszym posiedzeniu Sejmu możemy spokojnie przeprowadzić te rzeczy, które już ogłosiłem. Na przykład „babciowe", zwiększenie kwoty wolnej od podatku, kredyt mieszkaniowy zero procent — dodał.

Szef największej partii opozycyjnej zapowiedział również „program natychmiastowego uzdrowienia mediów publicznych" oraz likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), a na jego miejsce zbudowanie struktury, „która będzie rzeczywiście walczyła z korupcją i będzie rzeczywiście możliwie niezależna od władzy wykonawczej".

Tusk odpowiada Balcerowiczowi

W rozmowie z tygodnikiem Tusk odniósł się również do krytyki prof. Leszka Balcerowicza. Były wicepremier, minister finansów, ale też lider Unii Wolności (ugrupowania, które współtworzył Tusk) nie pozostawił na liderze PO suchej nitki, gdy ten zaapelował o przyspieszenie waloryzacji 500 plus do kwoty 800 zł. Były premier wypomniał Balcerowiczowi, że ten mógł realizować swoje plany po wyborach, których sam nie wygrał (chodzi o pierwsze częściowo wolne wybory w 1989 roku, które wygrała "Solidarność" i wybory w 1997 roku, które wygrała Akcja Wyborcza „Solidarność").

— Bardzo szanuję profesora, ale mamy inny pogląd na kwestie polityczne i systemowe. To nie jest jakiś grzech. Żeby prof. Leszek Balcerowicz mógł realizować swoje zamysły, pierwsza Solidarność z Lechem Wałęsą musiała wygrać dla niego wybory, a później AWS z Marianem Krzaklewskim. Dziś to ja muszę wygrać wybory, Leszek Balcerowicz ich za mnie nie wygra — powiedział premier RP w latach 2007-2014.

Źródło: Newsweek, Business Insider Polska
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...