Polska może wypaść lepiej niż Europa. Są nowe prognozy
– Przewiduje się, że w 2024 i 2025 roku wzrost w Polsce przyspieszy odpowiednio do 2,7 proc. i 3,2 proc. Konsumpcja prywatna ma być głównym motorem wzrostu w miarę wzrostu płac realnych i zaniku inflacji. Inwestycje i eksport netto mają wspierać wzrost – powiedział Paolo Gentiloni, unijny komisarz ds. gospodarczych, przedstawiając w środę jesienne prognozy gospodarcze UE.
Przypomniał, że polska gospodarka pozostała słaba w pierwszej połowie br., wskazując na skromną ekspansję na poziomie 0,4 proc. w 2023 roku. Wzrost był obniżony przez spadającą konsumpcję prywatną i spadek zapasów, podczas gdy eksport netto i inwestycje wspierały aktywność gospodarczą.
We wtorek poznaliśmy również dane o PKB w strefie euro. Odczyt wyniósł -0,1 proc. kwartał do kwartału i 0,1 proc. rok do roku. Poprzednie dane wskazywały na wartość 0,1 proc. (kwartał do kwartału) i 0,5 proc. (rok do roku).
„Recesja zagląda w oczy”
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, zauważył że dynamika PKB strefy euro w trzecim kwartale nie wygląda najlepiej. „Recesja zagląda w oczy, ale promyk nadziei na 2024 r. stanowi stopniowa poprawa nastrojów w Niemczech” – napisał. Podkreślił też, że składowa oczekiwań indeksu ZEW wzrosła z -1,1 do 9,8 pkt 4. raz z rzędu przekraczając prognozy.
Indeks ZEW, publikowany przez niemiecki instytut badawczy Zentrum für Europäische Wirtschaftsforschung, to wskaźnik makroekonomiczny, który mierzy nastroje i oczekiwania analityków i specjalistów finansowych dotyczące sytuacji gospodarczej w Niemczech. Indeks ZEW jest obliczany na podstawie ankiet przeprowadzanych co miesiąc wśród około 400 respondentów, którzy oceniają aktualny stan gospodarki oraz prognozują jej rozwój w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Sprzedaż detaliczna spadła
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych we wrześniu 2023 r. spadła 0,3 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,3 proc.
„Dane oczyszczone z wpływu czynników sezonowych wskazują na czwarty z rzędu wzrost sprzedaży w ujęciu m/m, tym razem o solidne 2,2 proc. Sprzyjał temu m.in. solidny wzrost sprzedaży paliw, związany z niską bazą odniesienia, oraz niskimi cenami, które zachęcały do tankowania w Polsce kierowców z krajów ościennych”– zwrócili uwagę ekonomiści banku ING BSK Rafał Benecki i Adam Antoniak w komentarzu do danych GUS.
Dodali, że odbudowała się sprzedaż samochodów, która wzrosła o 9,8 proc. w ujęciu rocznym, ale spadła o ponad 16 proc. sprzedaż odzieży i obuwia, co było wynikiem korzystnych warunków pogodowych, które opóźniały zakupy jesiennych kolekcji.