ZUS rezygnuje z miliardów od państwa. Prezes wyjaśnia dlaczego
– Zakład Ubezpieczeń Społecznych zrezygnował z 8 mld zł dotacji z budżetu państwa do FUS na 2023 r. Natomiast biorąc pod uwagę nowelizację ustawy budżetowej na 2023 r., nie będzie potrzebował w tym roku w sumie 13 mld zł. Zmodyfikowane przepisy zakładały bowiem zmniejszenie dotacji do FUS o 5 mld zł – poinformowała „Rzeczpospolitą” szefowa ZUS Gertruda Uścińska.
Coraz więcej ubezpieczonych w ZUS
Prezes organu rentowego wyjaśnia, że jednym z istotnych parametrów, które pozwalają na obiektywną ocenę utrzymania zdolności funduszu do wypłaty świadczeń, jest wskaźnik pokrycia wydatków wpływami ze składek. W trzecim kwartale tego roku wyniósł on 82,1 proc., natomiast w okresie styczeń-wrzesień br. osiągnął poziom 84 proc.
Zwiększyła się też liczba ubezpieczonych. – Na koniec września br. wyniosła 16 184 000 osób, tj. o 41 tys. więcej niż rok wcześniej – podaje prezes ZUS.
Najliczniejszą grupę ubezpieczonych stanowili pracownicy (71,3 proc.). W dalszej kolejności były to osoby prowadzące działalność gospodarczą i z nimi współpracujące (10,8 proc.) oraz wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia lub umowy agencyjnej (8,2 proc.).
Niespełna 7 proc. w ogólnej liczbie ubezpieczonych to osoby posiadające obywatelstwo inne niż polskie. – Na koniec września br. w ZUS było zarejestrowanych 1 112 000 obcokrajowców, co oznacza wzrost o 6,4 proc. w stosunku do stanu na koniec września 2022 r. Najliczniejszą grupą od wielu lat są obywatele Ukrainy – poinformowała Uścińska.
Dlaczego sytuacja FUS lepsza niż zakładano?
Według Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich, presja płacowa podyktowana wysoką inflacją, dobra sytuacja na rynku pracy oraz dalszy napływ cudzoziemców spowodowały, że sytuacja FUS w tym roku jest lepsza niż zakładano. Zdaniem eksperta w przyszłym roku będzie ona najprawdopodobniej o wiele gorsza. Choć koszty będą rosły, to warunki do generowania wyższych przychodów będą gorsze.
– Jednym z głównych czynników po stronie wydatków będą środki na waloryzację rent i emerytur, których wysokość uzależniona jest od inflacji za 2023 r. A przypomnijmy, że utrzymywała się ona przez większą część roku na wysokim poziomie – mówi Kozłowski, cytowany przez „Rzeczpospolitą".