Co miała na myśli Rezerwa Federalna? Dziś odpowiedź
Pierwsza sesja w nowym roku przyniosła spadki indeksu Nasdaq Composite o 1,6 proc. Szeroki SP500 stracił blisko 0,6 proc. Dolar umocnił się a kurs EUR/USD spadł poniżej 1,0950. Rentowności amerykańskich obligacji urosły na całej krzywej dochodowości. Rynek spogląda teraz na dane z rynku pracy USA oraz protokół z grudniowego posiedzenia FOMC.
Kursy walut zareagowały
Komentarze Jay'a Powella po ostatnim posiedzeniu FOMC, które miało miejsce 13 grudnia, brzmiały „gołębio”. Spowodowały one, że dolar amerykański stracił na wartości a kurs EUR/USD z poziomu 1,08 urósł powyżej 1,11. Teraz widoczna jest korekta tego ruchu wzrostowego. Obecnie rynek zastanawia się, czy ta reakcja nie była przesadzona. Z technicznego punktu widzenia aktualnie spadki głównej pary walutowej pokonały wsparcie horyzontalne na 1,10. Notowania podążają cały czas od początku listopada w dość regularnym kanale wzrostowym.
Pod koniec 2023 roku para walutowa zbliżyła się znacznie do jego górnej bariery. Obecne zniżki są jak na razie mniejsze od tych, które wystąpiły na przełomie listopada oraz grudnia. Zatem na ten moment uwaga powinna być skupiona na tym, gdzie szukać potencjalnego dołka bieżących spadków. Optymalnym poziomem wydaje się być 1,0870-1,0880. W tych okolicach przebiega bowiem dolne ograniczenie wspomnianego kanału oraz linia zniesienia wewnętrznego Fibo 38,2 proc. Jeśli spadki zakończyłyby się właśnie w tych okolicach, wówczas bylibyśmy świadkami zjawiska „równości korekt”.
Rynki czekają na „minutes” FOMC
Wracając do dzisiejszych „minutek” z FOMC, rynek na podstawie ich będzie chciał obiektywnie ocenić, co tak naprawdę miały na myśli amerykańskie władze monetarne oraz czy „gołębia” interpretacja uwag Powella była przesadzona czy nie. Ciężko sobie wyobrazić jednak, żeby zapiski bardziej niż słowa przewodniczącego sugerowały łagodzenie polityki pieniężnej. Zatem istnieje większe ryzyko, że publikacja protokołu może umocnić USD i spowodować dalsze osuwanie się głównej pary walutowej.
Nie zapominajmy, że wcześniej poznamy istotne dane z amerykańskiej gospodarki. O 16:00 zaprezentowany zostanie raport ISM dla przemysłu oraz ankieta JOLTS. Jutro z kolei opublikowany zostanie ADP oraz tygodniowe dane na temat liczby wniosków o zasiłek. Rynek jednak tak naprawdę czeka na raport NFP, który tradycyjnie podany zostanie w pierwszy piątek miesiąca. Tu oczekuję się kolejnego sygnału ochłodzenia w postaci mniejszej liczby nowych miejsc pracy (170 tys.) oraz wzrostu stopy bezrobocia do 3,8 proc.