4-dniowy tydzień pracy w Polsce. Eksperci wskazują dwa warunki
Twórcy „Barometru Polskiego Rynku Pracy" zapytali pracowników o wymarzony benefit płacowy lub pozapłacowy. Na pierwszym miejscu znalazła się oczywiście podwyżka (64 proc.), nieznacznie wyprzedzajac premię (54 proc.), ale na kolejnych pozycjach uplasowały się dodatkowe dni wolne (30 proc.) i 4-dniowy tydzień pracy (28 proc.).
4-dniowy tydzień pracy. Pracownicy entuzjastyczni, pracodawcy nieco mniej
Do skrócenia czasu pracy do czterech dni są przekonane tak samo mocno kobiety (28 proc.), jak i mężczyźni (29 proc.). Widać jednak zróżnicowanie jeżeli chodzi o wiek – za 4-dniowym modelem pracy opowiada się niespełna 40 proc. 25-34-latków, ale już wśród osób 55 plus, odsetek ten wyniósł zaledwie 18 proc.
– Patrząc na to, jak kluczowe jest dla pracowników wynagrodzenie, mogliby zaakceptować 4-dniowy tydzień pracy, ale wyłącznie pod warunkiem zachowania wielkości pensji. To jedyna możliwość dla pracujących. I prowadzone dotychczas eksperymenty zakładały właśnie taką opcję. Pracownicy wykonywali swoje standardowe obowiązki przez cztery dni, ale zachowując dotychczasowe wynagrodzenie. To na pewno jeden z elementów, który przyczynił się do tak pozytywnych efektów prowadzonych eksperymentów – komentuje Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, ekspert rynku pracy.
Mniej entuzjastycznie do 4-dniowego tygodnia pracy podchodzą pracodawcy. Z badania wynika jednak, że co dziesiąte przedsiębiorstwo zamierza wdrożyć taki model. Takie deklaracje częściej składały największe firmy (15 proc.), podczas gdy wśród małych i średnich organizacji gotowość do wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy była znikoma (odpowiednio 7 proc. i 9 proc.).
Konieczne spełnienie dwóch warunków
Eksperci Personnel Service wskazują, że 4-dniowy tydzień pracy dla pracowników jest możliwy, ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze, tego typu rozwiązanie musiałoby obowiązywać co najmniej na poziomie europejskim. W przeciwnym razie kraje, które zdecydowałyby się na ten system pracy, mogłyby stracić przewagę konkurencyjną wobec państw działających w aktualnie obowiązującym standardzie. Po drugie, kluczowe jest ustawodawstwo, które wprowadza 7-dniowy tydzień pracy dla firm, a dla pracowników 4-dniowy.
– Optymalnym rozwiązaniem, i co istotne możliwym, jest wprowadzenie 7-dniowego tygodnia pracy dla firm, a dla ludzi 4-dniowego. To oznacza, że nie istniałby weekend w takim klasycznym rozumieniu jak teraz. Każdy miałby swoje 3 dni wolnego w innym momencie, bo ludzie pracowaliby na zmiany, np. od poniedziałku do czwartku i następnie od czwartku do niedzieli. Gospodarka pracowałaby non stop, stąd byłby możliwy wzrost zysków, nawet pomimo ograniczenia czasu pracy dla poszczególnych pracowników – tłumaczy Krzysztof Inglot.
– Co ważne, rozwiązanie, które rozszerza działanie firm do 7 dni w tygodniu, pozwoliłoby na wygenerowanie nowych miejsc pracy. To w jakimś stopniu zniwelowałoby problem zastępowania pracy ludzi przez AI – dodaje.