Ile trzeba odkładać z pensji, aby poczuć się bezpiecznie? Ekspert wylicza
Ile przeciętny 30— i 40-latek powinien odkładać ze swojej pensji, aby w przyszłości czuć się bezpiecznie? Takie pytanie usłyszał w rozmowie z Onetem Wojciech Kaczmarzyk, ekspert finansowy. – Przy 30. czy 40-latku, odpowiadam, że to jest około 10-15 procent comiesięcznego przychodu. To jest optymalna kwota, żeby zacząć – mówi Kaczmarzyk.
Ile odłożyć z pensji?
Ekspert zgadza się z opinią byłego członka rady nadzorczej ZUS Roberta Gwiazdowskiego, według którego wszyscy powinniśmy odkładać 100-200 zł, po to, by lepiej nam się żyło w przyszłości. – Teraz oczywiście jest to kwota zdecydowanie wyższa. Mamy inflację, inne zarobki, więc kwota na oszczędności i inwestycje powinna być wyższa. 10-15 procent naszej pensji, to dobra opcja. Ważne, by zacząć – mówi rozmówca portalu.
Jeśli ktoś zdecyduje się na inwestycje, to – jak przekonuje Kaczmarzyk – warto skorzystać z usług doradcy. Pytany o to, co doradziłby 30-40 latkowi z kapitałem 50 tys. zł, ekspert podkreśla, że istotne jest, czy taka osoba myśli o inwestycji krótkoterminowej czy na dłuższy okres.
– Jeżeli mówimy o dłuższym okresie inwestowania, to jest kilka opcji. Jeżeli ktoś chciałby mieć tzw. samograja, czyli produkt, który będzie na niego działał, to programów oszczędnościowych na rynku jest dzisiaj dużo. Takie programy oszczędnościowe podchodzą różnie do kwestii ryzyka. Są produkty, które są bardzo agresywne. Są takie, które są bezpieczne. Jeżeli mówimy o dodatkowym oszczędzaniu czy też inwestowaniu, to możemy tutaj rozróżnić dwa produkty: IKE i IKZE. Opcje skonstruowane przez państwo, a ich konstrukcja jest bardzo dobra. Jeżeli chodzi o inwestowanie w dłuższym okresie, to na pewno trzeba wspomnieć o nieruchomościach – mówi ekspert.
Pożyczka deweloperska, złoto – w co inwestować?
Choć kupno mieszkania przy kwocie 50 tys. zł nie wchodzi w grę, to warto zastanowić się nad opcją tzw. pożyczek deweloperskich. To optymalne rozwiązanie m.in. dla tych, którzy myślą o inwestycji krótkoterminowych.
– Deweloper pożycza od nas pieniądze na przykład na okres roku czy dwóch lat i gwarantuje nam zyski z odsetek. Tak naprawdę możemy pożyczyć mu 50 tys. zł, 100 tys. zł, ale i milion zł. Jak widać, nawet przy kwocie 50 tys. zł można już w pewnym sensie inwestować w nieruchomości. Po prostu pożyczamy deweloperowi, by mógł więcej i szybciej budować. I przy tym pożyczamy na całkiem fajny procent, bo myślę, że 10 procent w skali roku to jest dobra opcja – wyjaśnia Kaczmarzyk.
Zdaniem eksperta warto również pomyśleć nad zakupem kruszców. Złoto, bądź srebro – jak podkreśla Kaczmarzyk – mają możliwości inwestycyjne krótko i długoterminowe.