Masz 300 tys. zł? Sprawdziliśmy, co zaoferuje Ci deweloper
Ceny nieruchomości dawno przekroczyły już jakiekolwiek granice psychologiczne i dlatego coraz więcej osób kupuje nie takie mieszkanie, w jakim chce mieszkać, ale takie, którego rata kredytu nie zrujnuje miesięcznego budżetu. Filtrowanie ofert od najtańszej to już codzienna praktyka części planujących zakup. Aby ułatwić im zadanie, sprawdziliśmy, jakie najtańsze mieszkania znajdują się w ofercie największych deweloperów i w których miastach ich szukać.
Gdzie najtańsze mieszkania?
Okazuje się, że pod względem ceny bezkonkurencyjna jest Łódź. Atal sprzedaje na Polesiu kawalerkę o powierzchni 29 mkw za269 tys. zł. Za niewiele większe mieszkanie (33 mkw od Okam) trzeba zapłacić 371 tys. zł.
W Poznaniu 26 metrową kawalerkę mamy w sprzedaży za 330 tys. zł (Robyg). W poznańskich Naramowicach Atal oferuje mieszkanie o metrażu 32 mkw. za 372 tys. zł. Ten sam deweloper ma na sprzedaż w Gdańsku 27-metrową kawalerkę w cenie 362 tys. zł, a w Krakowie za lokal o powierzchni 43 mkw trzeba zapłacić 469 tys. zł.
Atal informuje w komunikacie, że „Warszawa i Wrocław są droższe”. Za najtańsze mieszkania w tych miastach o powierzchni 35 mkw. trzeba zapłacić 482 – 485 tys. zł.
Develia zachęca cenami od 7 tys. zł w Gdańsku i Wrocławiu. „Naszą ofertę konstruujemy w ten sposób, aby w miastach, w których realizujemy inwestycje, każdy mógł znaleźć coś dla siebie niezależnie od zasobności portfela” – czytamy w komunikacie. W praktyce jest mniej różowo: deweloperzy kusza niskimi cenami, ale szybko okazuje się, że dotyczą one jednego czy dwóch mieszkań w budynku lub całej inwestycji.
Warto mieć przy tym na względzie, że cena metra kwadratowego najmniejszych mieszkań jest wyższa niż w przypadku większych lokali. Cena za 50-metrowe mieszkanie w takim samym bloku powinna być o kilka procent niższa (w przeliczeniu na mkw).
Ile trzeba pożyczyć, by kupić kawalerkę?
Ile trzeba pożyczyć od banku, by kupić 26-metrowe mieszkanie za 330 tys. zł? Załóżmy, że kredytobiorca dysponuje 60 tys. wkładu własnego i chce spłacić kredyt w ratach stałych w 25 lat. Korzystając z aktualnie najkorzystniejszej oferty będzie płacił 1780 zł miesięcznie, w sumie po 25 latach odda bankowi 598 tys. zł. Jeśli uda mu się spłacić kredyt w 15 lat, w sumie zwróci bankowi 441 tys. zł, ale za to miesięczne raty skoczą do 2300 zł.