Butelkomaty niezgody. Sklepy ostrzegają, że to się może nie udać
Z początkiem przyszłego roku ma wystartować system kaucyjny, który polega na pobieraniu kaucji przy zakupie napoju i oddawaniu jej przy zwrocie pustego opakowania do punktu zbiórki, czyli sklepu. Szacuje się, że w Europie z systemu kaucyjnego korzysta 144 mln osób. Takie możliwości mają mieszkańcy 13 państw. Z powodzeniem funkcjonuje on już m.in. u naszych sąsiadów (na Słowacji, Litwie czy w Niemczech). W ostatnim czasie własne systemy wprowadziły takie kraje jak Węgry, Rumunia i Irlandia. Inne, jak Holandia i Niemcy, rozbudowują te dotychczas działające.
Na czym polega system kaucyjny?
Polski system kaucyjny będzie się różnił od zagranicznych wzorców. W przeciwieństwie do wielu krajów, gdzie działa jeden operator systemu kaucyjnego, Polska postawiła na model z wieloma operatorami. Firmy te, tworzone przez producentów i importerów napojów, będą odpowiedzialne za zbieranie i transport opakowań i odpadów. Producenci muszą osiągnąć określone poziomy zbierania, aby uniknąć dodatkowych opłat, zwanych opłatami produktowymi.
Celem systemu jest zmniejszenie ilości zmieszanych odpadów komunalnych odbieranych przez gminy i zwiększenie poziomu recyklingu. Duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 m kw., będą musiały odbierać puste opakowania i oddawać kaucję. Natomiast mniejsze sklepy będą pobierać kaucję, ale przystąpienie do systemu odbioru opakowań będzie w ich przypadku dobrowolne.
System ma objąć trzy rodzaje opakowań: butelki plastikowe do 3 litrów, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra oraz metalowe puszki do 1 litra. Wcześniej zakładano, że obowiązek zbiórki opakowań po mleku i produktach mlecznych w ramach systemu kaucyjnego zostałby wprowadzony w życie od początku 2026 roku.
Długa lista zastrzeżeń
Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, podzieliła się w rozmowie z serwisem Wiadomości Handlowe opinią, że cały obowiązek organizacji systemu przerzucono na sklepy. One też musza go sfinansować i dopiero wtedy będą mogły mieć nadzieję, że firmy wprowadzające butelki do sprzedaży zwrócą koszty.
– Pomimo zapowiedzi, że to wprowadzający mają ponieść koszty systemu kaucyjnego, w praktyce handel będzie musiał sfinansować samodzielnie infrastrukturę do zbiórki opakowań kaucyjnych i liczyć na to, że być może w przyszłości te koszty zostaną zwrócone. Z uwagi na krótki czas wdrożenia większość operatorów systemu albo jeszcze czeka na zezwolenie, albo są w fazie rozwoju swoich możliwości. Niestety w większości jednostek handlowych należy spodziewać się zbiórki ręcznej na początku 2025 r. Wygodne i bezpieczne, z punktu widzenia klientów, butelkomaty będą dostępne tylko w część sklepów, które zdecydują się na ryzyko ich zakupu – powiedziała Juszkiewicz.
Koszt takiego butelkomatu to, według jej słów, od 100 do 160 tys. złotych.
Handlowcy chcą o rok przejście w życie systemu kaucyjnego
Reprezentowana przez nią organizacja, która zrzesza przedstawicieli handlu, chciałaby przesunięcia startu systemu dla puszek i butelek plastikowych na 2026 r. Powody? Brak infrastruktury zbiórki, brak rozwiązań IT do wymiany danych o opakowaniach na rynku, brak rozwiązań do obiegu kaucji, brak wspólnych standardów zbiórki – wymieniała Juszkiewicz.
Obawia się, że wiele mniejszych sklepów – w których nie zostaną zainstalowane automaty, a butelki będzie można oddać sprzedawcy i on będzie wypłacał kaucję zwrotną – zostanie zasypanych plastikowymi butelkami i trudno będzie w nich prowadzić działalność. Z tego powodu POHiD postuluje, aby obowiązkiem uczestnictwa w systemie objęte zostały tylko sklepy powyżej 500 mkw.
–W naszej opinii konieczność odbioru opakowań kaucyjnych przez małe placówki handlowe – ze względu na ich specyfikę i niewielką liczbę osób w nich pracujących – zakłóci codzienną płynność obsługi klientów oraz negatywnie wpłynie na sprzedaż. Ponadto, takie placówki nie dysponują odpowiednimi rozwiązaniami logistycznymi czy choćby powierzchnią do magazynowania odpadów. Równocześnie, uważamy, iż małe sklepy powinny mieć prawo do przystąpienia do systemu na zasadzie dobrowolności, o ile mają możliwość wprowadzenia tej usługi dla swoich klientów – zaznaczyła Juszkiewicz.
Politycy wsłuchują się w zarzuty
Wątpliwości co do kształtu przepisów przyjętych przez poprzedni rząd ma nie tylko organizacja zrzeszająca sieci handlowe, ale i niektórzy politycy. Gabriela Lenartowicz (KO), przewodnicząca sejmowej Podkomisji stałej do spraw monitorowania gospodarki odpadami zaprezentowała postulaty Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Autorka dokumentu zaznaczyła, że jego treść została oparta na powtarzających się postulatach przedstawicieli branży napojowej, handlu i strony samorządowej.
Już w pierwszym punkcie dezyderatu pojawił się postulat o przesunięciu terminu uruchomienia systemu kaucyjnego w Polsce o rok, czyli na styczeń 2026 r. Jako uzasadnienie podano brak infrastruktury dla zbiórki i magazynów w sklepach oraz centrów weryfikacji butelek i puszek.
Na ich postawienie i utworzenie potrzebne są pozwolenia i czas – czytamy w dezyderacie – a ręczna zbiórka miałaby być obciążeniem dla środowiska.
– Odroczenie wejścia w życie nowych przepisów np. o rok i staranne przygotowanie ich obszernej nowelizacji, usuwającej usterki, pozwoli na uniknięcie błędów popełnionych w innych krajach, m.in. Rumunii, Szkocji czy na Węgrzech, gdzie nie udało się stworzyć skutecznego systemu w założonym terminie – podnosiła autorka dezyderatu.
Więcej o zastrzeżeniach polityków piszemy w tekście poniżej.