Fala zwolnień w polskich firmach. Pracodawcy wymieniają swoje bolączki
O zwolnieniach grupowych w różnych regionach Polski donosimy od początku tego roku. W czerwcu nowy ukraiński właściciel kaliskiej firmy z 70-letnią tradycją ogłosił zamknięcie zakładu i zwolnienie wszystkich 54 pracowników. Wielkie zwolnienia zapowiedziało PKP Cargo.
Fala zwolnień w polskich firmach
Zwolnienia to problem nie tylko w fabrykach: pracy nie są pewni pracownicy centrów usług wspólnych, czyli firm świadczących powtarzalne usługi na rzecz koncernów. Szczególnie dużo firm z tego obszaru żegna się z pracownikami w Krakowie. Od początku roku krakowskie firmy zapowiedziały zwolnienie 1677 pracowników. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że w Krakowie łatwo znaleźć pracę – dużo gorzej mają mieszkańcy powiatu strzeleckiego w województwie opolskim, gdzie zlikwidowana ma zostać walcownia rur. To zakład zatrudniający obecnie prawie 500 osób. Kierownictwo grupy, do której należy walcowania uznało, że zakład jest nierentowny, a nie opłaca się go modernizować.
W sumie na koniec maja 175 zakładów ogłosiło, że planuje przeprowadzić zwolnienia grupowe obejmujące 16,2 tys. pracowników (w tym 0,4 tys. osób z sektora publicznego).
Portal infor.pl przyjrzał się największym bolączkom polskich przedsiębiorstw, które w ekstremalnym scenariuszu mogą skłaniać firmy do zmiany planów biznesowych i redukcji etatów. Powołał się na raport opublikowany przez firmę Grant Thornton, z którego wynika, że aż 86 proc. polskich przedsiębiorców postrzega wysokie koszty pracy jako główną przeszkodę. Kolejnym istotnym problemem są ceny energii, które według 83 proc. respondentów nadal utrzymują się na wysokim poziomie. Ta sytuacja wpływa na rentowność przedsiębiorstw i stanowi znaczące obciążenie finansowe – wyjaśnia infor.pl.
Wysokie koszty pracy, L4, energia
Z danych firmy Conperio wynika z kolei, że w niektórych zakładach pracy aż 44 proc. zwolnień lekarskich jest wykorzystywanych niezgodnie z ich przeznaczeniem. Nagłe zniknięcie wielu pracowników dezorganizuje firmę i podnosi koszty działalności.
Aktualnie rząd nie pracuje nad żadnymi zmianami dotyczącymi wydawania lub kontroli zasadności wystawienia zwolnień lekarskich. W Ministerstwie Pracy trwają za to prace nad wydłużeniem urlopu wypoczynkowego lub skrócenia tygodniowego czasu pracy. To propozycje, które elektryzują pracodawców, bo będą musieli zachować dotychczasowe wynagrodzenia pomimo krótszej pracy.
Inną sprawą są rosnące wynagrodzenia. Prawdopodobnie to ostatni raz, kiedy minimalne wynagrodzenie wzrasta dwa razy do roku; niemniej nawet coroczne obowiązkowe podniesienie „minimum” wiąże się z presją ze strony innych zatrudnionych, aby także ich wynagrodzenia podnieść o kilka procent. Część kosztów podwyżek jest przerzucana na odbiorców końcowych towarów i usług, ale nie da się w nieskończoność podnosić cenników. Chcąc nie chcąc, firmy sięgają do pieniędzy przeznaczonych na inwestycje albo rezerwy.