Zatrważające dane resortu finansów. Polacy oszukują na miliardy złotych
Polacy kombinowanie i omijanie przepisów mają w genach. Nie jest tajemnicą, że prowadzenie w Polsce działalności gospodarczej, zwłaszcza małego biznesu, nie jest łatwe. W ostatnich latach mamy do czynienia z wyraźną inflacją, wzrostem kosztów pracy i bardzo znaczącą podwyżką płacy minimalnej. Słaba kondycja finansowa wielu polskich firm może w najbliższych latach tylko przyczynić się do wzrostu liczby prób oszustw podatkowych.
– Niestety trudna sytuacja finansowa przedsiębiorców stanowi motywację do dokonywania działań, które w normalnych okolicznościach nie miałyby w ogóle miejsca. Wiedzieliśmy już, że np. podmioty upadające stosunkowo często tworzyły element karuzeli VAT-owskich. Jeśli nie poprawi się sytuacja koniunkturalna, to skala oszustw faktycznie może się zwiększyć – ostrzega Jerzy Martini, doradca podatkowy z kancelarii MartiniTAX, którego cytuje portalspozywczy.pl.
Skąd ten lawinowy wzrost?
– Wzrost fikcyjnych faktur jest zastanawiający. Przynajmniej do niedawna istniało przekonanie o rosnącej skuteczności wykrywania oszustw VAT, co działa zniechęcająco na osoby gotowe do takiego procederu. Zwalczanie tego było dla poprzedniej ekipy rządzącej naczelnym hasłem politycznym. Można więc wnioskować, że oszuści uznali, iż szczelność systemu VAT nie jest już priorytetem dla rządu – dodał Jerzy Martini.
Kto najwięcej traci?
Mimo dużej liczby wykrytych fikcyjnych faktur, skuteczność egzekucji pozostaje niska. Eksperci podkreślają, że największe konsekwencje ponoszą często nieświadomi podatnicy, a faktyczni sprawcy tak naprawdę rzadko są pociągani do odpowiedzialności. W Polsce potrzebny jest skuteczniejszy model egzekucji podatkowej oraz wprowadzenie wewnętrznych procedur weryfikacji kontrahentów, aby uniknąć udziału w przestępstwach podatkowych.