Pracownicy czekają na rządowy pilotaż. „Potrafię ogarnąć robotę bardzo szybko"

Dodano:
Pracownicy Źródło: Shutterstock
Wraz z początkiem 2026 r. 90 podmiotów uruchomi pilotaż skróconego czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia. Wielu pracowników nie może się doczekać, choć nie brakuje i takich, którzy do eksperymentu podchodzą z rezerwą.

W połowie września zakończył się nabór dla firm zainteresowanych udziałem w pilotażu skróconego czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia. Mają one możliwość zastosowania różnych modeli – dwa główne to skrócenie tygodnia pracy lub godzin pracy w poszczególnych dniach. Zachętą ma być wsparcie od państwa w wysokości 1 mln zł, ale nie więcej niż 20 tys. zł w przeliczeniu na jednego pracownika.

Zainteresowanie przeprowadzeniem pilotażu wyraziło niemal 2 tys. podmiotów. Przed tygodniem Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podało, że szansę na przetestowanie skróconego czasu pracy otrzymało 90 z nich.

Skrócenie czasu pracy. Pracownicy nie mogą się doczekać

Na uruchomienie pilotażu z niecierpliwością czeka wielu pracowników. Wśród nich jest Tamara Siemion, księgowa Zakładu Rolnego w Sieńsku (woj.lubuskie), który od stycznia weźmie udział w rządowym eksperymencie. Pani Tamara, a także trzech innych z siedmiu zatrudnionych pracowników od stycznia do czerwca będą pracować o godzinę krócej, a od lipca do grudnia: o dwie.

Zdecydowaliśmy, że to dla nas lepsza opcja niż ta, w której w drugiej połowie roku mielibyśmy cztery dni robocze w tygodniu. Lepiej być w pracy codziennie od poniedziałku do piątku, ale krócej. Ja myślę tak jako matka – mówi w rozmowie z Onetem pani Tamara. — Potrafię „ogarnąć" swoją robotę bardzo szybko — dodaje księgowa, podkreślając, że nagrodą będzie dla niej możliwość spędzania większej ilości czasu z dzieckiem.

Pani Tamara liczy na to, że eksperyment przyjmie się i również po zakończeniu pilotażu będzie pracować krócej.

Pilotaż przeprowadzi również Ośrodek Pomocy Społecznej (MOPS) w Łodzi. Rzeczniczka ośrodka Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak zdradza, że zastosowany zostanie system ośmiogodzinny przy zmniejszeniu liczby dni pracy w tygodniu oraz pięciodniowy tydzień przy zmniejszonej liczbie godzin pracy w poszczególne dni. Rzeczniczka zapowiada, że dla osób objętych pomocą ośrodek dalej zachowa dotychczasową dostępność. Ma w tym pomóc „zakup narzędzi cyfrowych i sprzętu umożliwiającego usprawnienie pracy" — z części dofinansowania od ministerstwa, wynoszącego prawie milion złotych.

Projekt zakłada objęcie pilotażem co najmniej 494 pracowników łódzkiego MOPS spośród 819 wszystkich zatrudnionych — informuje w rozmowie z Onetem Jędrzejczyk-Kaźmierczak.

Związkowcy z rezerwą

Z rezerwą do pilotażu podchodzi Agnieszka Głąbska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych. — O zakwalifikowaniu naszego ośrodka do pilotażu wiemy tylko z mediów. Szczegóły nie są przekazywane jego pracownikom socjalnym — mówi Głąbska.

Rozmówczyni portalu nie kryje, że nie ma zaufania do kierownictwa MOPS, co ma związek z jego postępowaniem podczas akcji strajkowej z ostatnich lat (dyrekcja MOPS próbowała sądowo podważyć legalność strajku pracowników socjalnych). Niepokój Głąbskiej budzi zapowiadane zastosowanie narzędzi cyfrowych podczas pilotażu. Ich rola ma być dla pracowników socjalnych niejasna.

Źródło: Onet.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...