Więcej niedziel handlowych w Polsce? Szykuje się protest
W przyszłym roku minie 8 lat od wprowadzenia ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. W początkowym okresie – od marca do grudnia 2018 roku – sklepy były otwarte w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, w 2019 roku już tylko w ostatnią. W latach 2020-2024 obowiązywało siedem niedziel handlowych w roku. Mowa o ostatniej niedzieli stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także niedzieli przed Wielkanocą i dwóch niedzielach poprzedzających święta Bożego Narodzenia. Od tego roku nastąpiła zmiana, która zakłada wprowadzenie dodatkowej niedzieli handlowej na początku grudnia.
Czy niedziel handlowych będzie więcej w całym roku? Przewiduje to projekt firmowany przez posła Polski 2050 (od niedawna również kandydata na szefa tej partii) Ryszarda Petru. W projekcie zaproponowano powrót do rozwiązania z pierwszego okresu funkcjonowania ustawy, czyli funkcjonowania dwóch niedziel handlowych w miesiącu, jak również wprowadzenie podwójnego wynagrodzenia za pracę w ten dzień oraz obowiązkowego dnia wolnego w ciągu sześciu dni przed lub po niedzielnej zmianie.
Więcej niedziel handlowych? „Solidarność" nie wyklucza protestu
Zmiany budzą sprzeciw „Solidarności", czyli pomysłodawcy wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Szef sekcji handlowej Alfred Bujara uważa, że pomysł zwiększenia liczby handlowych niedziel to „absurd", który odbije się na pracownikach i ich rodzinach. Jak podaje RMF FM, związkowcy zapowiadają mobilizację i apelują o "czujność społeczną". Nie wykluczają protestów, jeśli projekt zacznie zyskiwać parlamentarne poparcie. Bujara nie kryje, że ostatecznie liczy na weto prezydenta Karola Nawrockiego.
Co o ewentualnych zmianach myślą Polacy? Z przeprowadzonego przed rokiem sondażu SW Research dla „Wprost" wynika, że dwóch niedziel handlowych w miesiącu chce 56 proc. respondentów. Przeciwnego zdania było 30 proc. ankietowanych, a 14 proc. nie miało zdania w tej sprawie.
Za złamanie zakazu grozi nawet 100 tys. zł kary, a w w przypadku uporczywego łamania przepisów możliwa jest także kara ograniczenia wolności.