Widzialna ręka polityków

Dodano:
Rozmowa z prof. Davidem D. Friedmanem, wykładowcą ekonomii i prawa na Uniwersytecie Santa Clara, promotorem anarcho- kapitalizmu
„Wprost": – Państwo wraca w wielkim stylu, by sparafrazować wypowiedź jednego z bohaterów filmu „Pulp Fiction" Quentina Tarantino. Wybawi nas od kryzysu wywołanego ponoć nieodpowiedzialnym pozostawieniem wszystkiego „niewidzialnej ręce rynku"?

David D. Friedman: Churchill twierdził, że demokracja to najgorsza forma rządów, ale lepszej nie wymyślono. Niektórzy wyciągają z tego wniosek, że należy ją wspierać. Ja mam inny: skoro nawet najlepsza istniejąca forma rządów jest tak zła, to trzeba robić wszystko, aby maksymalnie ograniczyć rolę państwa w naszym życiu.

– Kto wtedy wyciągnie rynki z kłopotów?

– Może wtedy nie będzie tak głębokich kryzysów? Niedługo po pierwszej wojnie światowej w USA wystąpiły wszelkie oznaki zbliżającego się kryzysu, m.in. gwałtowne spadki cen. Rząd nic nie zrobił i zawierucha skończyła się po roku. Gdy sytuacja się powtórzyła i nastąpił krach w 1929 r., rząd interweniował na ogromną skalę. I kryzys w ostrej formie trwał cztery lata, a rooseveltowski New Deal przedłużył jego skutki aż do wybuchu kolejnej wojny.

– Tym razem państwo także jest winne?

– Nie wiem, na ile jest to kryzys finansowy, a na ile polityczny, czyli taki, który powoduje przedłużenie i pogłębienie finansowych turbulencji. Rządy są bardzo aktywne, co będzie oznaczało ogromne koszty przez dłuższy czas. Weźmy przykład zamachów z 11 września 2001 r. Ktoś oszacował ich koszt dla amerykańskiej gospodarki, wliczając wartość życia zabitych ludzi, na kilka miliardów dolarów, zaś koszty działań rządu, mających przeciwdziałać skutkom zamachów, na kwotę 10-20 razy większą. Tym razem może być podobnie.

– Usprawiedliwia pan bankierów kupujących i sprzedających pakiety beznadziejnych kredytów hipotecznych jako superprodukty inwestycyjne?

– To złożona sprawa. Państwo nie może zupełnie uciec od odpowiedzialności. Spójrzmy na znane agencje hipoteczne Fannie Mae i Freddie Mac. Po drugiej wojnie światowej politycy chcieli zdobyć punkty u wyborców i postanowili ułatwić jak największej liczbie osób zakup własnego domu. Powołali dwie wspomniane firmy, które kupowały od banków detalicznych pożyczki, pakowały je, ubezpieczały i sprzedawały dalej. Te obligacje zabezpieczone kredytami hipotecznymi były ryzykowne, ale nikt się tym nie przejmował. Wszyscy domniemywali – i słusznie – że w razie kłopotów państwo nie pozwoli upaść tym firmom i przejmie ich długi. To rozkręciło rynek nieruchomości i związanych z nimi produktów finansowych.

– Anna Schwartz, znakomita ekonomistka i współpracowniczka pańskiego ojca Miltona Friedmana, twierdzi, że szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke się myli. Stosuje metody, które powinny być użyte, ale nie zostały, podczas wielkiego kryzysu w latach 30. Tyle że dzisiejszy kryzys jest zupełnie inny. Czy Bernanke toczy niewłaściwą wojnę?

– Zgadzam się z Anną Schwartz. Podczas wielkiego kryzysu głównym problemem był brak płynności w bankach. Dziś nie ma problemu z płynnością. To nie jest taki sam kryzys.

– A czym ten się skończy?

– Mój ojciec w takich sytuacjach przytaczał historyjkę o tym, jak w XVIII wieku Szkoci radowali się z klęski i upokorzenia Anglików podczas amerykańskiej wojny o niepodległość. Oczekiwali, że lada chwila brytyjskie imperium się zawali. A ono dopiero zmierzało ku prawdziwej potędze. Podobnie dziś nie należy przeceniać znaczenia kryzysu finansowego.


Cała rozmowa z prof. Davidem D. Friedmanem dostępna jest TUTAJ

David D. Friedman urodził się 12 lutego 1945 r. Jest synem prof. Miltona Friedmana, noblisty, jednego z najsłynniejszych i najbardziej wpływowych ekonomistów XX wieku. Uzyskał doktorat z fizyki na Chicago University. Wykłada prawo i ekonomię na uniwersytecie Santa Clara. Jest ateistą i jednym z czołowych przedstawicieli anarchokapitalizmu. Jest autorem książek „The Machinery of Freedom", „Price Theory: An Intermediate Text", „Hidden Order: The Economics of Everyday Life", „Law’s Order: What Economics Has to Do with Law and Why It Matters”, „Future Imperfect: Technology and Freedom in an Uncertain World”. Jest publicystą amerykańskiego libertariańskiego dziennika „Liberty”. Prowadzi blog, interesuje się historią średniowiecznej Europy, pisze opowiadania fantasy.





Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...