Ustawa antykryzysowa ułatwia zwalnianie pracowników
Bez odprawy, bez zasiłku
Na mocy obowiązującego do grudnia 2011 roku prawa pracodawca może bowiem pozbawić pracownika np. połowy pensji - ograniczając czas jego pracy do wymiaru pół etatu. Nie musi przy tym zawierać z nim wcześniej żadnego porozumienia o zmianie warunków zatrudnienia. Jeśli pracownik uzna, że niższa płaca jest dla niego nie do przyjęcia ma tylko jedno wyjście - może rozwiązać umowę o pracę, ale takie rozwiązanie następuje wówczas z jego winy. Nie dość, że traci w ten sposób prawo do wypłacanej przez pracodawcę odprawy, to dodatkowo nie może się również przez trzy miesiące zarejestrować jako bezrobotny. Prawo przewiduje bowiem, że w przypadku rozwiązania umowy o pracę z winy pracownika zasiłek dla bezrobotnych przysługuje mu dopiero po zakończeniu trzymiesięcznej karencji.
Związki będą się bronić
Co zrozumiałe pracodawcom takie rozwiązania bardzo się podobają. - Zawsze tak powinno być. Zamiast negocjować warunki pracy z każdym pracownikiem, można je zmienić jednym ruchem dla wszystkich - mówi Marek Michałowski, prezes firmy budowlanej Budimex. Z kolei pracownicy już przygotowują się do obrony przed podobnymi praktykami: - Będziemy prowadzić szkolenia i podpowiadać pracownikom, aby wprowadzali do porozumień zakładowych rozwiązania ochronne gwarantujące odprawy - mówi Marcin Zieleniecki, ekspert Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
"Rzeczpospolita", arb