Czy budżet wytrzyma powódź? Resort finansów przekonuje, że tak
Dodano:
PiS i część ekonomistów domagają się nowelizacji budżetu w związku z koniecznością uporania się ze skutkami tegorocznej powodzi. Ministerstwo finansów przekonuje jednak, że takie rozwiązanie nie będzie konieczne. - W kasie państwa są środki na pomoc dla powodzian - przekonuje Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów.
- Dotychczas wojewodowie zwrócili się z wnioskami na łączną kwotę 250 mln złotych, więc skala jest nieporównywalna. Mamy jeszcze 2,2 mld zł do wydania - tłumaczy Kobos. - Nowelizacja budżetu oznaczałaby pracę przez kilka miesięcy. Tymczasem pieniądze są potrzebne już teraz. Zarówno osobom poszkodowanym w wyniku powodzi jak i samorządom. Dzięki temu, że zmieniliśmy przeznaczenie rezerwy od razu możemy uruchamiać te środki - dodaje.
Rząd trzymając się obecnego projektu budżetu kieruje się głównie niechęcią do zwiększania deficytu budżetowego. Główny ekonomista Citi Handlowego, Piotr Kalisz przekonuje jednak, że nowelizacja nie musi wcale oznaczać większej dziury w budżecie. - Myślę, że to jest bardzo prawdopodobny scenariusz, scenariusz nowelizacji budżetu. Natomiast nie w najbliższych dniach tygodniach. Myślę, że to jest kwestia, która można pozostawić na dalszą cześć roku. I wbrew opiniom, które się pojawiają, nowelizacja wcale nie musi oznaczać większego deficytu. Ona raczej potrzebna jest po to, żeby przesunąć środki z jednego miejsca w drugie, po to żeby w dłuższym czasie wystarczyło środków na odbudowę infrastruktury. Jeżeli chodzi o środki, które teraz są potrzebne na pomoc bezpośrednio ofiarom powodzi, wydaje mi się, że te kwoty, które są dostępne w budżecie, czyli około 2 mld złotych lub nawet więcej, powinny wystarczyć - tłumaczy ekonomista.
Rząd trzymając się obecnego projektu budżetu kieruje się głównie niechęcią do zwiększania deficytu budżetowego. Główny ekonomista Citi Handlowego, Piotr Kalisz przekonuje jednak, że nowelizacja nie musi wcale oznaczać większej dziury w budżecie. - Myślę, że to jest bardzo prawdopodobny scenariusz, scenariusz nowelizacji budżetu. Natomiast nie w najbliższych dniach tygodniach. Myślę, że to jest kwestia, która można pozostawić na dalszą cześć roku. I wbrew opiniom, które się pojawiają, nowelizacja wcale nie musi oznaczać większego deficytu. Ona raczej potrzebna jest po to, żeby przesunąć środki z jednego miejsca w drugie, po to żeby w dłuższym czasie wystarczyło środków na odbudowę infrastruktury. Jeżeli chodzi o środki, które teraz są potrzebne na pomoc bezpośrednio ofiarom powodzi, wydaje mi się, że te kwoty, które są dostępne w budżecie, czyli około 2 mld złotych lub nawet więcej, powinny wystarczyć - tłumaczy ekonomista.
TVN CNBC Biznes, arb