Gilowska: Rostowski oszukał Polaków

Dodano:
Zyta Gilowska (fot. FORUM)
Przed wyborami było świetnie, kryzysu nie ma, panujemy nad wszystkim, zielona wyspa itd. Po wyborach buch - podatki rosną, dług publiczny eksplodował. Minister Rostowski po raz kolejny wprowadził opinię publiczną w błąd. I nigdy się z tego nie tłumaczy - krytykuje szefa resortu finansów prof. Zyta Gilowska. W rozmowie z "Polską The Times" prof. Gilowska przypomina, że już rok temu ostrzegała, iż deficyt sektora finansów publicznych wyniesie ok. 100 miliardów złotych. - Wtedy spotkałam się z szyderstwami i zarzutami ignorancji - mówi z przekąsem była minister finansów.
- Minister Rostowski kombinuje i rozdaje posłom cukierki - ocenia swojego następcę prof. Gilowska. - W demokratycznym współczesnym państwie rząd - np. brytyjski, francuski, niemiecki - prowadzi dialog z obywatelami. Głównie na forum parlamentu, ale nie tylko. Rząd ma obowiązek z wyprzedzeniem informować obywateli, dyskutować z nimi - a przede wszystkim nie okłamywać ich w tak podstawowej kwestii jak stan finansów publicznych - podkreśla Gilowska. Jej zdaniem w Polsce takiego dialogu brakuje.

Zdaniem Gilowskiej Polska mogła obronić się przed gigantycznym deficytem, ale nie zrobił nic ze względu na dezorientację. - Rząd mniej więcej raz na kwartał zmieniał zdanie. Jeżeli rząd był do tego stopnia zdezorientowany, że nie posiadał porządnej analizy wpływu zmian podatkowych na perspektywy i składowe wzrostu gospodarczego, to jak mógł podejmować działania? W odstępie kilku tygodni minister finansów chwalił w Sejmie poprzedników za przeforsowanie obniżek danin publicznych, a premier ich atakował za pozbawienie dochodów na kwotę 40 mld zł. Chociaż powinien wiedzieć, że wpływy z głównych podatków za lata 2008-2009 były łącznie o 74 mld zł wyższe niż w 2007 r. - krytykuje rząd Donalda Tuska prof. Gilowska.

Gilowska podkreśla, że Polskę przed skutkami światowego kryzysu uratowały dwa fakty. - Po pierwsze, elastyczna waluta, która pozwoliła utrzymać konkurencyjność naszego eksportu. Po drugie, obniżka podatków, która bardzo istotnie zasiliła popyt krajowy. To utrzymało gospodarkę w ruchu i spowodowało bezinflacyjny wzrost dochodów ludności o mniej więcej 10 proc. Ten potężny impuls wystarczył na półtora roku - mówi Gilowska.

"Polska The Times", arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...