Słowacy odczują skutki protestu lekarzy w Czechach?

Dodano:
Skutki zbiorowego odchodzenia z pracy lekarzy w Czechach może odczuć służba zdrowia na Słowacji - ostrzega słowacki dziennik "Sme". Czeskie szpitale już składają oferty pracy medykom ze słowackich rejonów przygranicznych.
Czescy lekarze domagają się wzrostu płac do co najmniej 1,5-krotnej wartości średniej pensji krajowej, zniesienia przestarzałego systemu szkoleń podyplomowych i lepszych warunków pracy. Obecnie lekarze zarabiają około 50 tys. koron (ok. 8 tys. zł). Chcą podwyżki do 70 tys. koron (11 tys. zł). Obecne wynagrodzenia lekarzy w Czechach są o blisko jedną trzecią wyższe niż na Słowacji.

O pomoc do szpitala w Skalicy zwrócili się przedstawiciele sąsiadującego z nim czeskiego kraju południowomorawskiego. - Interesowało ich wynajęcie chirurgów na jeden, dwa dni w tygodniu, ponieważ odchodzi od nich cały zespół operacyjny - mówił cytowany przez "Sme" przedstawiciel skalickiego szpitala Patrik Fiala. Chęć pracy w Republice Czeskiej wyraziło już kilka osób.

Prezes słowackiego Stowarzyszenia Lekarzy Prywatnych Ladislav Pasztor zakłada, że skutki protestu lekarzy w Czechach mogą odczuć szpitale w Czadcy, Trenczynie, Myjavie i Malackach. - Stamtąd nawet nie muszą się przeprowadzać do Czech. Wsiądą do auta i w pół godziny są w czeskim szpitalu, gdzie zarobią dwa razy więcej pieniędzy - zauważył.

W Czechach do nowego roku wypowiedzenia umów o pracę złożyło ponad 3800 lekarzy, czyli jedna czwarta medyków zatrudnionych w publicznej służbie zdrowia. Miejsca pracy opuszczą 1 marca. Największą liczbę wypowiedzeń umów otrzymali dyrektorzy szpitali z województw: morawsko-śląskiego, południowomorawskiego i Wysoczyzny. Dwa pierwsze graniczą ze Słowacją. Pracę słowackim lekarzom zaproponowały już także władze położonego na zachodzie Czech kraju pilzneńskiego.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...