Białoruś dostanie 3 miliardy dolarów?
Miasnikowicz powiedział, że w sprawie kredytu "są realne uzgodnienia" dotyczące działań, jakie Białoruś powinna podjąć we własnej gospodarce po to, by efektywnie wykorzystać pożyczkę. - Podstawowe pieniądze znajdują się wewnątrz kraju i żadne kredyty nie mogą rozwiązać problemu - dodał.
17 maja Łukaszenka oznajmił, że Rosja jest gotowa wesprzeć Białoruś sumą w wysokości ponad 6 mld dolarów. Wyjaśnił, że ponad 3 mld z tej kwoty to kredyt stabilizacyjny w celu podtrzymania kursu białoruskiego rubla, a pozostała część będzie wydzielona pod przyszłą sprzedaż towarów białoruskich. Tymczasem minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin mówił wcześniej, że Białoruś może otrzymać kredyt w wysokości 3 mld dolarów z EaWG, który będzie rozłożony na trzy lata. Nie dostanie zaś kredytu bezpośrednio od Rosji, o który się wcześniej ubiegała.
Po wypowiedzi Łukaszenki o sześciomiliardowym wsparciu Kudrin oznajmił, że w najbliższym czasie zakończone będą rozmowy w sprawie 3 mld kredytu z EaWG i że słowa Łukaszenki świadczą o tym, iż Białoruś przyjęła jego warunki. - Dotyczą one m.in. dochodów, które Białoruś powinna przyciągnąć z prywatyzacji i inwestycji zagranicznych - wyjaśnił Kudrin. Według jego słów Mińsk ma zamiar wystawić w tym roku na sprzedaż przedsiębiorstwa, których wartość oceniana jest na 3 mld dolarów.
Białoruś ubiega się o wsparcie finansowe, ponieważ boryka się ze znacznym spadkiem rezerw walutowych i rosnącym deficytem handlowym.
PAP, arb