Grabarczyk rusza z kampanią. Obiecuje "przejezdny" kawałek A2

Dodano:
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Rozpoczynając kampanię wyborczą minister infrastruktury obiecał, że odcinek autostrady A2 między Strykowem a Konotopą będzie "przejezdny" przed przyszłorocznymi mistrzostwami Europy w piłce nożnej.
- Biorąc pod uwagę potencjał, który został zaangażowany w tej chwili na odcinkach A i C autostrady A2, mogę powiedzieć, że będzie przejezdna - powiedział Grabarczyk w jednej z łódzkich pizzerii, gdzie rozpoczął kampanię wyborczą. - Także minister infrastruktury musi walczyć o poparcie wyborców - mówił Grabarczyk, startujący z pierwszego miejsca łódzkiej listy PO do Sejmu.

 

Grabarczyk powiedział, że na dwóch odcinkach autostrady A2, które wcześniej realizował chiński wykonawca, prace budowlane trwają już w pełnym wymiarze, a "na niektórych fragmentach przez 24 godziny". 

"Trochę wolniej" niż planowali

Podczas spotkania z dziennikarzami minister chwalił się też innymi inwestycjami, przeprowadzanymi w regionie za pieniądze polskich i europejskich podatników. Wymienił m.in. obwodnice Krośniewic i Opoczna. Pytany czego się nie udało zrealizować, odparł, że "niektóre inwestycje realizujemy trochę wolniej niż planowaliśmy". - Ma na to wpływ także pewna ilość przyczyn niezależnych od rządu czy GDDKiA. Mieliśmy także przypadek, kiedy musieliśmy rozstać się z wykonawcami, tego także nie planowaliśmy - mówił. Stwierdził, nie ma koszmarów.

Opozycja już kilka razy próbowała odwołać Grabarczyka z funkcji ministra. Zarzuca mu ogromny chaos na kolei po nieudolnym wprowadzeniu nowego rozkładu kolejowego w grudniu zeszłego roku oraz opóźnienia w budowie autostrad. Za każdym razem głosami PO i PSL Grabarczyk zachowywał stanowisko.

Kto zapłaci za jazdę obwodnicami?

Pytany przez dziennikarzy o projekt zwalniający samochody osobowe z opłat na obwodnicach autostradowych, Grabarczyk przypomniał, że ministerstwo przygotowało projekt, który przewiduje zwolnienie z poboru opłat ruchu lokalnego, który został poddany konsultacjom społecznym.

- Przyjęliśmy założenie, że aglomeracja, która będzie objęta tymi przepisami, powinna być zamieszkana przez co najmniej 600 tys. osób. Pojawiły się propozycje, aby ten próg trochę obniżyć, tak aby można było zastosować te przepisy także wobec np. Rzeszowa czy Tarnowa. I będzie jeszcze trwała dyskusja. Tych odcinków jeszcze nie wybudowaliśmy, dlatego mamy jeszcze trochę czasu na rozstrzygnięcie - mówił Grabarczyk.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...