Grabarczyk powiedział, że na dwóch odcinkach autostrady A2, które wcześniej realizował chiński wykonawca, prace budowlane trwają już w pełnym wymiarze, a "na niektórych fragmentach przez 24 godziny".
"Trochę wolniej" niż planowali
Podczas spotkania z dziennikarzami minister chwalił się też innymi inwestycjami, przeprowadzanymi w regionie za pieniądze polskich i europejskich podatników. Wymienił m.in. obwodnice Krośniewic i Opoczna. Pytany czego się nie udało zrealizować, odparł, że "niektóre inwestycje realizujemy trochę wolniej niż planowaliśmy". - Ma na to wpływ także pewna ilość przyczyn niezależnych od rządu czy GDDKiA. Mieliśmy także przypadek, kiedy musieliśmy rozstać się z wykonawcami, tego także nie planowaliśmy - mówił. Stwierdził, nie ma koszmarów.
Opozycja już kilka razy próbowała odwołać Grabarczyka z funkcji ministra. Zarzuca mu ogromny chaos na kolei po nieudolnym wprowadzeniu nowego rozkładu kolejowego w grudniu zeszłego roku oraz opóźnienia w budowie autostrad. Za każdym razem głosami PO i PSL Grabarczyk zachowywał stanowisko.
Kto zapłaci za jazdę obwodnicami?
Pytany przez dziennikarzy o projekt zwalniający samochody osobowe z opłat na obwodnicach autostradowych, Grabarczyk przypomniał, że ministerstwo przygotowało projekt, który przewiduje zwolnienie z poboru opłat ruchu lokalnego, który został poddany konsultacjom społecznym.
- Przyjęliśmy założenie, że aglomeracja, która będzie objęta tymi przepisami, powinna być zamieszkana przez co najmniej 600 tys. osób. Pojawiły się propozycje, aby ten próg trochę obniżyć, tak aby można było zastosować te przepisy także wobec np. Rzeszowa czy Tarnowa. I będzie jeszcze trwała dyskusja. Tych odcinków jeszcze nie wybudowaliśmy, dlatego mamy jeszcze trochę czasu na rozstrzygnięcie - mówił Grabarczyk.
zew, PAP