Poseł PO: Cel nagrywania polityków? Destabilizacja państwa

Poseł PO: Cel nagrywania polityków? Destabilizacja państwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Olszewski, fot. materiały prasowe 
Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej w rozmowie z TVN 24 odniósł się do afery podsłuchowej, którą ujawnił „Wprost”.
– Bez wątpienia mamy do czynienia z bardzo poważną sytuacją. Niezależnie od oceny i treści rozmów mamy do czynienia z kryzysem dotychczas niespotykanym, kiedy nagrywani są najważniejsi ludzie w państwie – zaczął polityk PO i zaznaczył, że sprawa musi „bezwzględnie zostać wyjaśniona”. – To są rzeczy, z punktu widzenia państwa i jego bezpieczeństwa - najwyższej wagi. Nie przypominam sobie, aby taka sytuacja w ostatnich latach na świecie miała miejsce. To wymaga naprawdę niezwykłych działań celem wyjaśnienia przede wszystkim źródła i inspiracji z jednej strony, z drugiej strony celu, jaki miała ta prowokacja. – kontynuował.

Zdaniem Olszewskiego „mamy do czynienia z bardzo precyzyjnie rozpisaną akcją na wzór działań wykwalifikowanych ku temu służb”. – Cel temu jakiś musiał przyświecać. Ja widzę tutaj cel destabilizacji państwa.

Odnosząc się do treści rozmów polityk stwierdził, że „panowie rozmawiali o sprawach państwowych z punktu widzenia bezpieczeństwa ekonomicznego państwa”. Z jego punktu widzenia są to „rozmowy dwóch osób, którym zależy na państwie”.

Afera podsłuchowa

Tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW , prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach . Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczukiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem. 

Handel głową Rostowskiego

W trakcie rozmowy ministra Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki pada pytanie o hipotetyczną sytuacje w jakiej może znaleźć się rząd na osiem miesięcy przed wyborami do Sejmu. Sytuacja jest trudna. PiS ma 43 proc. poparcia. W budżecie państwa brakuje pieniędzy, opóźniają się wpływy do kasy państwa, cięcia są niewystarczające. Rząd ma jednak świadomość, że sytuacja nie jest beznadziejna, bo w dłuższej perspektywie będzie lepiej. Ale w tej sytuacji wybory wygra PiS. A to oznacza katastrofę – z Polski wycofują się zagraniczni inwestorzy, pogarsza się sytuacja finansowa.

Sienkiewicz sonduje Belkę, czy w takiej sytuacji: nic nie robić, czy podjąć działania specjalne, o których rozmawiali wcześniej – czyli między innymi finansowanie deficytu przez NBP. Cel jest oczywisty, nie dopuścić w ten sposób do zwycięstwa PiS.

Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że takiej operacji specjalnej nie da się przeprowadzić z ministrem finansów Jackiem Rostowskim – bo powie „w życiu”! Marek Belka nie widzi problemu. Mówi: dobrze. I zaczyna wymieniać swoje warunki: moim warunkiem excuse mea jest dymisja ministra finansów. I proponuje dalej: A wtedy trzeba powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Niedługo później dochodzi do dymisji ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na jego miejsce powołany zostaje Mateusz Szczurek.  

Były minister szuka pomocy

Druga taśma została nagrana cztery miesiące temu. Sławomir Nowak spotkał się wówczas z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów i byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. W spotkaniu brał też udział były dowódca GROM Dariusz Zawadka. Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdza finanse jego żony. Szuka pomocy.

- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami – mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to. 

Wprost, TVN 24