Deweloperzy nie zbudują domów do 70 m kw. bez pozwolenia. Grozi im więzienie
Na nowym pomyśle rządu nie uda się zarobić. W zapisach projektu ustawy dotyczącej budowy domów do 70 m kw. bez pozwolenia zawarto konieczność udowodnienia, że inwestycja powstaje dla zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. To hak na deweloperów, którzy chcieliby zdominować również ten rynek.
Więzienie za kłamstwo
Co się stanie, jeśli inwestor faktycznie nie będzie chciał mieszkać w wybudowanym domu, a postanowi go sprzedać? Ustawodawca przewiduje, że grozić mu będzie nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. Pomysł bardzo mocno krytykują jednak prawnicy. Część z nich wręcz nazywa go niedorzecznym. Zwracają przede wszystkim uwagę na to, że nie wiadomo kiedy należy założyć, że inwestor miał zamiar zamieszkać w budowanym domu. Co, jeśli w trakcie budowy lub po jej zakończeniu ten zamiar się zmienił? Jeśli osoba, która zmieniła zdanie będzie chciała uniknąć kary, to jak długo musi mieszkać w rzeczonym domu, aby móc go legalnie sprzedać? Pytań jest bardzo wiele, a odpowiedzi w projekcie brak.
– To kolejny przykład legislacyjnego niechlujstwa motywowanego bezrefleksyjnym dążeniem do penalizacji wszystkich możliwych przejawów ludzkiej aktywności – mówi dla „Rzeczpospolitej” adwokat Radosław Baszuk.
Zmiany bez konsultacji
Możliwość budowy domu do 70 m kw. bez pozwolenia jest jednym z kluczowych elementów Polskiego Ładu. Projekt ustawy został niemal niezauważenie przeprowadzony przez prace w rządzie. Zdawkowo poinformował o tym premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji 10 września.
– Dziś przez Radę Ministrów przeszła ustawa, która pozwoli na budowę domów do 70 m kw. bez zbędnych formalności – powiedział premier Mateusz Morawiecki. – Marzenie milionów Polaków jest trochę bliżej. W Polskim Ładzie pomyśleliśmy o tym, żeby zliberalizować prawo budowlane przy zachowaniu standardów bezpieczeństwa – dodał.
Z takim tempem prac, jest duża szansa, że nowe prawo zostanie przyjęte jeszcze w tym roku. Rzecz w tym, że do projektu ustawy wprowadzono zmiany, które nie były konsultowane. Zniknął z niej m.in. zapis o tym, że maksymalna powierzchnia użytkowa domu ma wynosić 90 m kw. W tej sprawie wypowiedzieli się m.in. przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperski, którzy uważają, że projekty rozrosną się do powierzchni nawet 200 m kw., a to może stanowić już zagrożenie dla życia lub zdrowia mieszkańców.
– Skoro możemy mieć do czynienia z budynkiem dwukondygnacyjnym, to łatwo obliczyć, że przy powierzchni zabudowy do 70 m kw. dom będzie mógł mieć 140 m kw. A przecież taki dom może też mieć antresole, które nie są traktowane jako kondygnacja, co powiększy nam powierzchnię, z której można korzystać nawet do 200 metrów – tłumaczy Sebastian Juszczak, prawnik PZFD.
Przedstawiciel związku uważa, że przy tak złożonych konstrukcjach trudno już uzasadnić brak kierownika i dziennika budowy. Jego zdaniem przy braku tych elementów istnieje duże prawdopodobieństwo nieprawidłowości, co może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.