Elon Musk uważa, że ludzi jest za mało. Broni się też przed zarzutami o unikanie podatków
Podczas konferencji „Code” Elon Musk znów dostarczył wielu powodów do ożywionej dyskusji. Poza teoriami o rynku kryptowalut i jego regulowaniu i odpowiedziach na pytania o wypadki spowodowane przez autopilota Tesli miliarder odniósł się także do spraw dużo bardziej ogólnych. Został m.in. zapytany o to, czy sądzi, że na Ziemi jest zbyt wielu ludzi.
„Nie ma dzieci, nie ma ludzkości”
Elon Musk uważa, że ludzkość utknęła w przestarzałym sposobie myślenia. Jego zdaniem konieczne jest, aby zacząć myśleć według innych schematów. Zauważył, że „gwałtownie spadające tempo rozwoju” cywilizacji jest jednym z największych zagrożeń dla jej przetrwania. Procesy, które widać w najbardziej rozwiniętych regionach świata podsumował jednym zdaniem: Nie ma dzieci, nie ma ludzkości.
W kontekście zmian cywilizacyjnych i politycznych szef SpaceX i Tesli został zapytany o obawy wynikające ze zwiększających się wpływów radykalnych ideologii. – Nie jestem bardzo zmartwiony przyszłością demokracji – powiedział, ale uczestnicy szybko wytknęli mu, że nie brzmi zbyt przekonująco. Jeden z nich dodał także, że łatwo tak mówić, jeśli ma się możliwość ucieczki z Ziemi na pokładzie własnej rakiety.
Musk unika podatków?
Miliarder odniósł się także do raportu organizacji ProPublica, który wykazał, że najbogatsi przedsiębiorcy w Stanach Zjednoczonych płacą skrajnie niskie podatki. W zestawieniu występuje także Elon Musk, który w 2008 roku miał do budżetu USA nie przekazać nawet dolara. Elon Musk nie przebierał w słowach. Jego zdaniem raport jest mylący i zawiera wiele podstępnie przedstawionych danych.