POHiD: Rosną koszty zaopatrzenia i działalności sklepów spożywczych
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD) szczegółowo przeanalizowała wzrosty hurtowych cen produktów spożywczych, czyli tych cen, po których sieci handlowe zaopatrują się w towary u producentów. Organizacja prześledziła zmiany kosztów między styczniem 2021 roku a styczniem tego roku. Pod uwagę wzięto, najpopularniejsze produkty, które najczęściej trafiają do koszyka Polaków, a ich wartość uśredniono.
Okazuje się, że ceny płatków owsianych wzrosły o 40 proc., oleju roślinnego o 60 proc., jaj o 30 proc., cukru o 25 proc., makaronów o 30 proc., mięsa wieprzowego o 20 proc., mleka o 12 proc., zaś dżemów o 14 proc. Najbardziej w tym czasie zdrożało jednak masło. Sieć handlowe płaciły za nie aż o 71 proc. więcej niż na początku 2021 roku.
Efekt presji cenowej
Producenci żywności, dostarczający towary do sieci handlowych argumentują, że za podwyżkami cen hurtowych stoją przede wszystkim rosnące koszty produkcji.
– Wzrosty cen, które odczuwają obecnie klienci sklepów są wynikiem presji cenowej z ostatnich kilku miesięcy. Od rolników i producentów żywności słyszymy natomiast zapowiedzi kolejnych podwyżek, spowodowanych przede wszystkim wzrostem cen energii i paliw, jak również cen surowców, nawozów i środków ochrony roślin, pasz, opakowań, wynagrodzeń, oraz w niektórych przypadkach zaburzeniami globalnych łańcuchów dostaw. Mając na uwadze relacje z partnerami handlowymi, branża nie może pozostać na nie obojętna – komentuje Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Eksperci przewidują, że kolejne miesiące mogą ujawnić dalsze wzrosty cen. Poza bezpośrednim kosztem zakupu towarów, rosną też koszty transportu i funkcjonowania placówek handlowych, związane m.in. z podwyżkami cen ogrzewania, energii elektrycznej czy utrzymania obiektów (wzrost opłat za wodę, gospodarowanie ściekami i odpadami, wzrost kosztu utylizacji odpadów).
POHiD zwraca uwagę, że na wyższe koszty działalności handlu wpływa też podobna, jak w całej gospodarce, presja płacowa (w tym wprowadzane dość powszechnie indeksacje inflacyjne na poziomie 8-10 proc.) i dodatkowo tzw. podatek od handlu, który wszedł w życie przed rokiem.