Nie ma chętnych na „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Wiceminister: Mamy pewien problem

Dodano:
Program Mieszkanie bez wkładu własnego Źródło: Pixabay
Po 2,5 miesiącach funkcjonowania programu „Mieszkania bez wkładu własnego” nikt z niego nie skorzystał. „Mamy pewien problem” - przyznaje Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej.

Program „Mieszkanie bez wkładu własnego” ruszył 26 maja. Jak informowało wówczas Ministerstwo Rozwoju i Technologii, jest on kierowany do osób, które „posiadają zarobki umożliwiające spłatę kredytu na mieszkanie, ale jednocześnie nie mają środków na wymagany wkład własny”. – Likwidujemy w ten sposób barierę braku środków na wkład własny wymagany dla uzyskania kredytu hipotecznego na zakup lub budowę mieszkania zaspokajającego potrzebę mieszkaniową – podkreślał resort rozwoju i technologii.

Program zakłada objęcie gwarancją części kredytu hipotecznego zaciągniętego na zakup mieszkania, nie mniej niż 10 proc. i nie więcej niż 20 proc. wydatków, na którą zaciągany jest kredyt. Gwarancja zastępuje wymóg wniesienia wkładu własnego. Kwota gwarantowanej części kredytu nie może być wyższa niż 100 tys. zł. Jeśli w czasie spłaty kredytu kredytobiorcy urodzi się drugie albo kolejne dziecko BGK jednorazowo spłaci część kapitału kredytu – 20 tys. zł w przypadku drugiego i 60 tys. zł w przypadku trzeciego i kolejnego dziecka (spłata rodzinna).

Wiceminister o braku zainteresowania programem

Choć program „Mieszkanie bez wkładu własnego” funkcjonuje blisko trzy miesiące, do tej pory nikt z niego nie skorzystał. Do braku zainteresowania programem odniósł się w wywiadzie dla radiowej Trójce Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej.

– Mamy pewien problem, jeżeli chodzi o realizację w ogóle programu mieszkaniowego – powiedział wiceszef resortu rodziny i polityki społecznej. – Do tej pory wprowadzaliśmy też kwestie związane z pożyczkami, trzeba znaleźć inny mechanizm zachęcający młodych ludzi do korzystania (z programu – red.) – dodał.

W momencie wprowadzania programu pojawiały się opinie, że oferowane 100 tys. zł może się okazać mało atrakcyjną kwotą, gdyż mieszkania kosztują o wiele więcej. Do opinii tych odniosła się Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii. – Nie każdy chce mieszkać w Warszawie. Są różne ceny mieszkań, one są rozbieżne i dotyczą każdego regionu. Patrzymy na to holistycznie i chcemy dotrzeć do jak najszerszych środowisk z tym programem – powiedziała Semeniuk.

Eksperci – jak zauważa TVN24 Biznes – uważają, że nadzieje związane z programem „Mieszkanie bez wkładu własnego” rozwiały podwyżki stóp procentowych i utrudniony dostęp do kredytów. W ostatnich miesiącach zdolność kredytowa Polaków znacząco spadła. Przyczyniły się do tego zalecenia Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, zgodnie z którymi banki badając zdolność kredytową, do aktualnej stawki WIBOR i marż muszą dodawać co najmniej 5 punktów procentowych, a nie 2,5 punktu procentowego, jak było do tej pory.

Źródło: Polskie Radio, Wprost.pl, TVN24 Biznes
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...