Prezes Glapiński zapowiadał, że inflacja po lecie będzie spadać. Dziś dowiemy się, czy to prawda

Dodano:
Pieniądze w portfelu Źródło: Shutterstock / ASkwarczynski
W piątek GUS poda wstępne dane o inflacji za wrzesień. Ekonomiści spodziewają się, że ceny pójdą w górę piętnasty raz z rzędu.

Główny Urząd Statystyczny poda dziś o godz. 10. wstępny odczyt inflacji konsumenckiej za wrzesień. Eksperci nie zakładają zaskoczeń w dobrym kierunku – ich zdaniem możliwy jest wzrost o 4 pkt proc., z 16,1 proc. w sierpniu do 16,5 proc. Jeśli rzeczywiście tak będzie, to okaże się, że nieprawdziwe były zapowiedzi przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego (rada Polityki Pieniężnej jest jego organem), że szczyt inflacji wypadnie latem, a kolejne miesiące przyniosą powolny spadek.

Trzykrotny wzrost inflacji w ciągu roku

Inflacja rośnie od 14 miesięcy. We wrześniu zeszłego roku wyniosła 5,8 proc., w ciągu 12 miesięcy urosła trzykrotnie.

Punktowy cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. Tolerancja odchyleń w obie strony wynosi 1 pkt proc. Od początku 2020 roku systematycznie jest przekraczany.

Za inflację odpowiada przede wszystkim wzrost cen energii i żywności. W sierpniu za wysoką inflację odpowiadały w głównej mierze ceny żywności (aż o 1,6 proc. miesiąc do miesiąca) i energii (3,7 proc. w górę).

Rosną też koszty utrzymania mieszkania. Chcąc obniżyć inflację poprzez wygaszenie popytu, Rada Polityki Pieniężnej od października zeszłego roku podnosi stopy procentowe. To jedyne narzędzie, którym dysponuje. Cenę za jego używanie płacą kredytobiorcy, gdyż wyższe stopy przekładają się na wyższe raty kredytów. Z tego powodu miesięczne zobowiązania większości Polaków wzrosły w ciągu roku o sto procent. Niestety, rosnąca inflacja nie daje RPP przestrzeni do obniżenia stóp ani choćby pozostawienia jej na obecnym poziomie, co znaczy, że na najbliższym posiedzeniu Rada podejmie decyzję o kolejnej podwyżce.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...