Inflacja spada? „Pietruszkowa teoria” posła PiS
Według ostatnich danych GUS inflacja w ujęciu rocznym wyniosła w październiku wyniosła 17,9 proc. Nie przekonuje to jednak posła Partii Republikańskiej i członka klubu PiS Mieczysława Baszko, który, odpowiadając w Sejmie na pytania dziennikarzy, stwierdził, że inflacja spada.
– Trzeba codziennie do sklepu chodzić. Ja chodzę i zakupy robię od 35 lat i wiem, jak się kształtują ceny. Pamięta pani, jak pandemia nastała, to pietruszka kosztowała 25 złotych, a teraz kosztuje 8 złotych – powiedział dziennikarzom
– Nie można powiedzieć tak, że inflacja nie jest straszna. Najlepiej, żeby ona była tak jak przedtem 4,5 czy 5 procent. Ale inflacja widzimy, że spada. Nie mówmy w ten sposób. Ceny jednak spadają – przekonywał Baszko.
Pietruszkowa teoria
Gwałtowny wzrost cen pietruszki, do którego nawiązywał poseł Baszko, faktycznie miał miejsce. W 2019 roku, z powodu niewielkiej liczby zasiewów, wzrostu kosztów energii i niezbyt udanych plonów, ceny pietruszki faktycznie gwałtownie wzrosły i za kilogram trzeba było zapłacić nawet 25 złotych.
Sytuacja unormowała się w kolejnych latach, gdy rolnicy, skuszeni wysoką ceną, przeznaczyli większy areał pod zasiewy pietruszki. Obecnie cena faktycznie jest dużo niższa. Ale wniosek, jaki na tej podstawie wyciągnął poseł, jest błędny.
W rzeczywistości wzrost cen jest bardzo widoczny i niezwykle dotkliwy, bo dotyczy przede wszystkim produktów podstawowych. Według danych GUS mąka jest dziś o 45,5 proc. droższa niż jesienią zeszłego roku, pieczywo zdrożało o 29,2 proc., drób – 42,3 proc. Zaglądamy do sklepowej lodówki: za masło płacimy o 1/3 więcej niż rok temu, za jajka 21,1 proc., a mleko jest o 36,8 proc. droższe.