Prof. Noga dla Wprost.pl. Być może trzeba będzie wrócić do podwyżki stóp procentowych
Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawił dziś szybki szacunek inflacji za marzec br. Inflacja konsumencka wyniosła 16,2 proc. w ujęciu rocznym, wobec 18,4 proc. w lutym. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w marcu o 1,1 proc.
Inflacja w marcu. Wstępne dane GUS
– Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w marcu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 16,2 proc. (wskaźnik cen 116,2), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,1 proc. (wskaźnik cen 101,1) – czytamy w komunikacie GUS.
Z danych przekazanych przez GUS wynika, że na przestrzeni ostatniego roku aż o 26 proc. wzrosły ceny nośników energii, a o 24 proc. ceny żywności i napojów bezalkoholowych. W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły natomiast o 2,3 proc., a ceny nośników energii spadły o 0,6 proc.
„Delikatny spadek"
Ekonomista prof. Marian Noga wskazuje w komentarzu dla Wprost.pl, że dzisiejsze dane są nieco wyższe niż zakładał rynek. – Rynki wskazywał, że szacunek inflacji za marzec wyniesie 15,9 proc. rok do roku. Moje obliczenia wyraźnie wskazywały, że poniżej 16 proc. nie będzie – mówi w rozmowie z naszą redakcją prof. Noga.
Ekspert przyznaje, że zaskoczyły go przewidywania m.in. prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, wskazujące na gwałtowny spadek inflacji w marcu. – O jakim gwałtownym spadku mówimy? Oczywiście, z 18,4 proc. do 16,2 proc. to jest spadek, ale tak naprawdę jest to delikatny spadek. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja w kwietniu, obawiam się, że znów nie zobaczymy zbyt dużego spadku – przewiduje ekonomista.
Według prof. Nogi inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego w IV kwartale tego roku. Podkreśla jednak, że nie jest to powód do zadowolenia. Ten nastąpi, gdy zbliżymy się do celu inflacyjnego (2,5 proc.).
RPP powinna wrócić do podwyżek stóp procentowych?
Nasz rozmówca przywołuje niedawną prognozę Międzynarodowego Funduszu Walutowego z której wynika, że Polska osiągnie cel inflacyjny dopiero w 2027 roku, zaś inflacja bazowa spadnie do poziomu 2 proc. rok później. W związku z tym, zdaniem byłego członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) nieuzasadnione są w tej chwili dyskusje dotyczące obniżki przez Radę stóp procentowych pod koniec tego roku. – Wręcz przeciwnie. Być może za jakieś pół roku trzeba będzie wrócić do jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych – mówi członek RPP w latach 2004-2010.
Pytany o to, czy może dojść do takiej podwyżki w szczycie kampanii wyborczej, prof. Noga przyznaje, że prawdopodobnie „ze względu na okres wyborczy taka podwyżka nie nastąpi". – Ze względu na politykę najpewniej "stopy stop" będą do marca przyszłego roku – przewiduje ekonomista.
Co potem? Były członek RPP podkreśla, że będzie można zastanowić się nad obniżką stóp procentowych, jeśli np. projekcja inflacji z marca przyszłego roku wykaże, że w marcu 2026 roku uda nam się osiągnąć cel inflacyjny. – Wtedy, w kwietniu 2024 roku możemy myśleć o obniżce stóp procentowych – tłumaczy prof. Noga.