300+ dla wdowców i wdów? Senatorowie zajęli się propozycją nowego świadczenia
Rentę rodzinną popularnie określa się mianem wdowiej emerytury. Warunkiem koniecznym do pobierania emerytury po zmarłym małżonku jest zrzeczenie się własnego świadczenia, ale nie gwarantuje to, że organ rentowy wypłaci uprawnionemu świadczenie w pełnej wysokości, którą pobierałby zmarły.
Renta rodzinna (emerytura wdowia) – jak jest dziś?
W zależności od tego, ile osób jest upoważnionych do danego świadczenia, wdowia emerytura będzie wynosić:
- 85 proc. świadczenia zmarłego – dla jednej osoby uprawnionej,
- 90 proc. świadczenia zmarłego – dla dwóch osób uprawnionych,
- 95 proc. świadczenia zmarłego – dla trzech i więcej osób uprawnionych.
Z powodu tych obostrzeń niewielu owdowiałych emerytów decyduje się na skorzystanie z renty rodzinnej. Zyskują na niej wyłącznie osoby, które uzyskały świadczenie niższe niż zmarły małżonek.
Lewica walczy o wdowią rentę. Na czym polega?
Lewica postuluje, by owdowiali emeryci mogli wybrać, czy chcą zachować własne świadczenie i powiększyć je o 50 proc. świadczenia zmarłego małżonka czy też wolą pobierać świadczenie zmarłego, a swoją emeryturę zmniejszyć o połowę. Obecnie trwa zbieranie 100 tys. podpisów pod projektem o „wdowiej rencie”, które umożliwiłyby zaprezentowanie projektu na posiedzeniu Sejmu.
Do Senatu trafiła już inna petycja, której anonimowy autor zaproponował 300 zł dla wdowy i wdowca. Pieniądze miałyby być wypłacane osobom, które w związku małżeńskim przeżyły co najmniej 45 lat.
300+ dla wdów? Senatorowie nieprzekonani
„Osoby po śmierci współmałżonka muszą w większym znacznie stopniu borykać się z trudnościami finansowymi, gdyż utrzymują się już tylko z jednej emerytury (zakup leków, rehabilitacja i inne)” – przekonywał autor petycji.
Senatorowie z Komisji Praw Człowieka i Praworządności, którzy zajmują się petycjami obywatelskimi, nie byli przekonani do tego pomysłu. Jak relacjonuje „Fakt”, przedstawiciel resortu rodziny powiedział otwarcie, że nie ma szans na wprowadzenie takiego dodatku.
– Źródłem finansowania świadczeń jest fundusz składek pracowników i pracodawców. W obecnych przepisach mamy dodatek pielęgnacyjny i dla sierot zupełnych, oba są świadczeniami o charakterze ubezpieczeniowym. W systemie emerytalnym brak jest miejsca dla preferencji – mówił Zbigniew Wasiak z resortu rodziny.
Dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego przyznał wcześniej w rozmowie z „Faktem”, że wsparcie dla emerytów, którzy po śmierci małżonka zostali z jedną emeryturą, która nie pokrywa kosztów życia, jest potrzebne, ale powinno być ono uzależnione od dochodów świadczeniobiorcy, a nie stażu małżeńskiego.