Prezydent szczerze o rekordowej inflacji. „Rozdawaliśmy pieniądze"
Prezydent Andrzej Duda odwiedził pod koniec zeszłego tygodnia Pajęczno (woj. łódzkie). Podczas spotkania z mieszkańcami mówił m.in. o ustawie dotyczącej dróg gminnych i powiatowych. W wystąpieniu prezydenta pojawił się również wątek inflacji. – Wiem o tym, że jest inflacja. Ona jest oczywiście skutkiem różnych czynników. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że ona jest wynikiem tego, że na całym świecie wzrosły ceny paliw. Te ceny paliw i energii pociągnęły za sobą ceny w sklepach i dlatego wszyscy mamy drogo, dlatego jest inflacja – powiedział prezydent.
Prezydent o inflacji. Zaskakujące słowa
W dalszej części wystąpienia Andrzej Duda przyznał jednak, że wysokie ceny to również skutek działań, które „podejmowaliśmy" w Polsce. – Mówię „podejmowaliśmy", bo decydował o nich premier, rząd, parlament. Choćby w czasie pandemii koronawirusa, kiedy po prostu rozdawaliśmy pieniądze przedsiębiorcom po to, by mogli utrzymać swoje firmy i miejsca pracy. Po to, by ludzie nie stracili pracy – tłumaczył prezydent.
– Pieniądze były wypłacane, to oczywiście musiało spowodować inflację. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że prawdopodobnie tak będzie, ale woleliśmy spowodować inflację niż to, żeby miejsca pracy przepadły, niż to, żeby ludzie pracy nie mieli – dodał.
Zdaniem prezydenta niedługo uda się zdusić inflację „dzięki mądrej polityce".
Przypomnijmy, że inflacja w marcu wyniosła 16,1 proc., wobec 18,4 proc. w lutym. Inflacja bazowa (nie uwzględnia cen żywości i energii) wyniosła w poprzednim miesiącu 12,3 proc., podczas gdy w lutym było to 12 proc. W najbliższy piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych za kwiecień.