Zakład Intela we Wrocławiu. Szef Intel Polska: To dopiero początek
Równo tydzień temu Intel zapowiedział budowę zaawansowanej placówki produkcji elektroniki we Wrocławiu za kwotę blisko 19 miliardów złotych. Nowy zakład integracji i testowania półprzewodników stworzy tysiące miejsc pracy i umożliwi uruchomienie europejskiego łańcuchu dostaw procesorów znanej firmy.
Pierwszy kurz po historycznej wręcz zapowiedzi opadł już na ziemię. O budowę zakładu, dalsze plany i miejsce Polski w strategii legendarnej firmy z Doliny Krzemowej pytamy Michała Dżogę, country managera Intel Polska.
Krzysztof Sobiepan, Wprost.pl: Zapowiedź budowy zakładu w Polsce to kluczowy czas dla Intela. Jak się pan czuje po ogłoszeniu? Odrobina ekscytacji? A może ulga, że w końcu można się podzielić tą informacją?
Michał Dżoga, Intel: To „w końcu” jest kluczowe. Wiadomo, że tego typu rozmowy trwają latami. Przypomnę, że minęły już ponad dwa lata, od kiedy Intel ogłosił chęć inwestycji w Europie. Od tego czasu robiliśmy wszystko, żeby umieścić Polskę na nowej mapie inwestycji Intela.
To oczywiście duża duma i duża ulga, że wreszcie możemy ogłosić nasz nowy projekt. Oficjalnie to zainaugurować, potwierdzić i zaprezentować to, nad czym tak ciężko pracowaliśmy. To ogłoszenie to jednak dopiero początek. Zaprezentowaliśmy naszą wizję, którą teraz będziemy sukcesywnie realizować.
Już w tym momencie zabieramy się do dalszej pracy. Czeka nas drobiazgowe planowanie oraz oczywiście budowa całego obiektu.
Jakie są więc kolejne kroki?
Oczywiście projekt ten wpisuje się w ambitne cele European Chips Act. Zakłada on podwojenie udziału Europy w globalnym łańcuchu dostaw półprzewodników z 10 do 20 procent. Kolejne kroki to więc notyfikacja Komisji Europejskiej oraz dopełnienie wszystkich formalności. W międzyczasie planujemy już szczegóły, by móc jak najszybciej zacząć budowę.
Kiedy można się spodziewać startu pracy placówki?
Cały harmonogram jest zależny od dużej liczby czynników i nie wszystkie z nich zależne są od firmy Intel. Jesteśmy jednak jak najlepszej myśli.
Zwłaszcza, że nie jest to pierwszy tego typu zakład w historii firmy Intel, ale będzie pierwszy w Europie. Naszym ambitnym acz realistycznym założeniem jest, że pierwsze procesowy powstaną w Polsce w 2027 roku.
Co dokładnie będzie powstawać w nowym zakładzie? Nie będą tu produkowane wafle krzemowe, ale polscy pracownicy będą się nimi zajmować dalej. Czy może nas pan przeprowadzić przez ten proces?
Zakład integracji i testowania półprzewodników to jedna z kluczowych placówek na drodze od krzemu do gotowego procesora.
Po przyjeździe do polskiej placówki, z będących półproduktem wafli, powstaną gotowe procesory. Muszą być one odpowiednio pocięte na mniejsze jednostki i zintegrowane w gotowe produkty – to bardzo zaawansowany technologicznie proces.
Następnie procesory będą testowane pod względem sprawności i wydajności. Stąd w nazwie „integracja” oraz „testowanie”. To kluczowe elementy zapewnienia niezawodności procesora.
Co jest potrzebne do wykonywania tej pracy we Wrocławiu? Clean roomy? Inny zaawansowany sprzęt? Wysoko wykształceni pracownicy?
Clean roomy to absolutna konieczność. Oczywiście w zakładzie znajdą się też bardzo precyzyjne maszyny. Te działania wymagają ogromnej dokładności – zarówno jeśli chodzi o same urządzenia, jak i kadrę je obsługującą.
Myślimy jednak szerzej. Mamy nadzieję, że ten pierwszy zakład zapoczątkuje powstanie większego zagłębia, związanego z produkcją procesorów na Dolnym Śląsku. Traktujemy powstanie podwrocławskiej placówki jako szansę na stworzenie całego ekosystemu, skupionego wokół półprzewodników.
Wyedukowana kadra to kolejny filar naszej inwestycji. Śląsk ma długą historię uczelni ścisłych, z którymi zamierzamy blisko współpracować. Już teraz zostaliśmy patronem kierunku Mikroinformatyka Systemów Cyfrowych – ACISC Design and Validation – na Politechnice Śląskiej. Planujemy podobne działania z wrocławskimi uczelniami.
Co Polska ma dzisiaj, czego nie miała w 2021 roku? Był moment 2 lata temu, kiedy wydawało się niemal pewne, że Intel zbuduje tu fabrykę. Premier spotkał się z prezesem Intela, przybyli żółwika. Wszyscy byli pewni… a jednak nie padło ogłoszenie o zakładzie.