Konsument to nie polityk. Zamiast niższych cen, widzi coraz droższe produkty w sklepach

Dodano:
Zakupy w supermarkecie Źródło: Newspix.pl / Newspix.pl
Konsumenci i politycy inaczej oceniają ceny produktów w sklepach. Zdaniem rządzących ceny w Polsce już nie rosną, ale nawet zaczęły spadać. Z taką opinią zgadza się jedna trzecia kupujących. Przeciwnego zdania jest ponad połowa ankietowanych.

Jesień odmieniła oblicze lokalnych bazarów. Nie tylko dlatego, że zmieniły się gusta kupujących, którzy ciągle poszukują nowych smaków. Zdaniem sprzedawców klienci najczęściej kupują jabłka, gruszki i śliwki. Spadła za to sprzedaż pomidorów. Nie schodzą także kalafiory i brokuły — twierdzą właściciele stoisk o czym wspominaliśmy na łamach Wprost.pl. To nie jedyna zmiana, jaką zaobserwowali kupujący warzywa i owoce w ostatnich tygodniach. Wiele osób zwróciło też uwagę na wyższe ceny wybranych produktów.

Klienci są zaskoczeni drożyzną. Inflacja spada, a ceny produktów rosną

„Jabłka są droższe niż w ubiegłym roku” — twierdzą klienci. Ceny pomidorów również poszły w górę w stosunku do lata. Zdaniem kupujących nie ma żadnej ekonomicznej przesłanki, by podnosić ceny produktów na bazarach. „Spada inflacja, mamy niższe ceny paliw, a warzywa drożeją z tygodnia na tydzień” — argumentują. „To, że spada inflacja, wcale nie musi oznaczać, że spadają ceny. One tylko wolniej rosną” — odpowiadają sprzedawcy.

Pan Kazimierz, właściciel stoiska na mokotowskim bazarku przyznaje, że większość kupujących już zauważyła wyższe ceny. Od powracającej drożyzny zaczynają się większość rozmów z klientami. – W lipcu i sierpniu pomidory malinowe kosztowały po 8 zł/kg. Teraz kosztują po 11 zł/kg — mówi. Podobnie wygląda sytuacja z ogórkami czy fasolką. Jeszcze niedawno ogórki gruntowe kosztowały 7 zł/kg. Teraz w sprzedaży mamy ogórki szklarniowe w cenie 11-12 zł/kg — tłumaczy.

Ceny produktów w sklepach. Zaskakujące wyniki badań

W podobnym tonie wypowiadają się Polacy, którzy liczyli na niższe ceny produktów wraz ze spadkiem inflacji. Z opinią, że ceny nie tylko przestały rosnąć, ale nawet zaczęły już spadać, zgadza się tylko co trzeci ankietowany. Ponad połowa respondentów (55,7 proc.) była innego zdania. Tak wynika z badania UCE Research, które opublikowała Rzeczpospolita.

Zdaniem ekspertów, chociaż ceny wszystkich towarów w naszym kraju są wysokie, to ceny większości z nich nadal rosną. – Ich wzrost wynika z ubiegłorocznej bazy, która już i tak była wysoka. Stąd na podstawie danych lub zwykłych „codziennych ocen” cen nie sposób powiedzieć, że one nie wzrosły – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego na łamach gazety.

Ekspert: „Każdy inaczej odczuwa drożyznę”

Nieco inaczej na kwestię drożyzny w sklepach zapatruje się Robert Biegaj z Grupy Offerista. Jego zdaniem obserwacje konsumentów mogą czasem nie być zbyt obiektywne. Ekspert przekonuje, że inaczej drożyznę odczuwają młode osoby, inaczej osoby w średnim wieku, a jeszcze inaczej aktywni rodzice czy też seniorzy. – Każdy z nich ma różny koszyk zakupowy i tutaj mogą występować rozbieżności w kwestii tego, czy coś faktycznie spada, czy raczej nie. I to też trzeba przy tej okazji brać pod uwagę – podkreśla.

Robert Biegaj zwraca również uwagę na bardzo istotny szczegół. Twierdzi, że klienci zapamiętują te ceny, które na nich zrobiły wrażenie, głównie negatywne. I często na tej podstawie, irytując się tym, że coś mocno zdrożało, oceniają całość. Z kolei Andrzej Faliński porównuje wyniki badania do parytetu wyborców danych ugrupowań politycznych.

Jego zdaniem wyniki wyraźnie odpowiadają rozkładowi sił dla poszczególnych partii. I tak jak w badaniu, tak sympatyzując lub też nie popierając danej partii, jedna trzecia jest zwolennikami obozu partii rządzącej, a reszta to zsumowany wyniki partii opozycyjnych.

Źródło: Rzeczpospolita
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...