Polskie firmy z branży IT podbijają rynek niemiecki. Wyniki może poprawić jeden aspekt
Branża IT w Polsce w ostatnich miesiącach złapała lekką zadyszkę. Zarówno eksperci, jak i sami programiści przyznają, że sektor, który przez lata była motorem napędowym na rynku pracy, mierzy się obecnie z pewnym ochłodzeniem. W ostatnich miesiącach spadła liczba ogłoszeń o pracę dla osób z tej profesji. Informatycy nie przebierają już w ofertach jak dawniej, nie zmieniają pracodawcy co kilka miesięcy i nie stawiają wygórowanych warunków finansowych.
Dzieje się tak dlatego, że część firm redukowała etaty, inne z kolei wstrzymały wszystkie rekrutacje. Najgorzej mają młodzi programiści, krótszy coraz dłużej muszą szukać zatrudnienia. Nowej pracy nie mogą również znaleźć osoby, które do niedawna pracowały w innych sektorach, a później zdecydowały się na przebranżowienie.
Branża IT. Zagraniczne zlecenia szansą dla polskich firm
Szansą na poprawę sytuacji informatyków są zlecenia z zagranicy. Jednym z kluczowych partnerów biznesowych polskich firm IT są niemieckie przedsiębiorstwa. Włodarze rodzimych firm informatycznych przyznają, że coraz częściej są zapraszani przez niemieckie korporacje do składania ofert na nowe projekty.
– Obecnie 68 proc. z ponad dwustu firm członkowskich SoDA eksportuje swoje usługi do zachodnioeuropejskiego regionu DACH, obejmującego Niemcy, Austrię i Szwajcarię — mówi Konrad Weiske, wiceprezes SoDA i prezes Spyrosoft w rozmowie z Wprost.pl. – W badaniu przeprowadzonym w ubiegłym roku niemal połowa firm członkowskich (47 proc.) zadeklarowała rozszerzenie eksportu swoich usług do tego regionu — dodaje.
Branża IT. Polskie firmy mogą zaistnieć na niemieckim rynku
W podobnym tonie wypowiadają się inni eksperci. Ich zdaniem potencjał gospodarczy naszego zachodniego sąsiada cały czas przyciąga międzynarodowy biznes, a niemieckie firmy są uznanymi światowymi markami.
„To tworzy naturalne pole również dla rozwoju sektora IT nie tylko dla dużych firm, ale również dla start-upów” – przekonują. Zwracają przy tym uwagę, że w dalszym ciągu w niemieckiej administracji publicznej wiele usług wymaga zinformatyzowania. To szansa dla polskich firm branży IT, by zaistnieć na niemieckim rynku.
Retoryka polityków ma wpływ na liczbę zleceń dla polskich firm
Branża zwraca uwagę na jeden, ale bardzo istotny szczegół, który może w znacznym stopniu poprawić wyniki tej współpracy, ale nie zależy od polskich firm, ani chociażby programistów. Zdaniem Konrada Weiske usługi IT to segment, w którym buduje się mosty – nie tylko pomiędzy biznesem a technologią, ale także pomiędzy krajami. – Jesteśmy częścią globalnej gospodarki. W tym kontekście istotny jest dla nas klimat polityczny wokół relacji międzynarodowych, szczególnie tych, które obciążone są trudną i bolesną historią — twierdzi.
– Budujemy naszą pracą zaufanie do polskiego IT, stawiamy mosty pomiędzy firmami z obu krajów. Niestety, czasami retoryka niektórych polityków sprawia, że te mosty buduje się coraz trudniej, a bywa, że nasi niemieccy partnerzy biznesowi zaczynają tracić wypracowane zaufanie i są nieco mniej chętnie nastawieni do dalszej współpracy — opowiada. Przekonuje, że polska branża IT stale konkuruje z innymi krajami Europy Centralnej, klienci niemieccy chętniej zwracają się w kierunku tych, które wysyłają pozytywny przekaz polityczny.
– Z osobistych doświadczeń wiem, że niektórzy klienci niemieccy odczuwają pewien niepokój związany dotychczasową retoryką, a nawet rezygnują z przyjazdu do Polski, mając w pamięci nie zawsze prawdziwe medialne doniesienia. Mając na uwadze, jak istotna jest cyfryzacja i jak prężnie rozwija się nasza branża, liczymy na dobre stosunki pomiędzy Polską a Niemcami, co z pewnością bardzo przysłuży się naszym planom eksportowym — zaznacza.