„Babciowe” niczym zrzucanie pieniędzy z helikoptera? Ekonomista uważa, że to się opłaci
Robert Mazurek zapytał prof. Marcina Piątkowskiego, ekonomistę pracującego w Waszyngtonie, czy projekt „babciowego” to kolejny przykład rozdawnictwa. Ekonomista uważa, że to krok w dobrym kierunku.
– „Babciowe” nam się przyda. Polska potrzebuje większej liczby kobiet, które pozostaną na rynku pracy. I musimy poradzić sobie z naszym problemem demograficznym, który jest największym wyzwaniem dla Polski w ciągu kolejnych dekad. W przeszłości zaniedbaliśmy ten problem, co teraz odbija się nam czkawką – ocenił prof. Marcin Piątkowski.
Poproszony o ocenę 800+ przyznał, że program wprawdzie nie zwiększył dzietności, ale przyczynił się do zlikwidowania biedy.
„Babciowe” zaktywizuje osoby, które wypadły z rynku pracy?
W podobnym tonie wypowiedział się główny ekonomista Pracodawców RP Kamil Sobolewski. W rozmowie z PAP, wskazał na korzyści, jakie cała gospodarka odniesie z powodu aktywizowania społeczeństwa: z jednej strony rodziców (najczęściej matek), z drugiej – opiekunów, którzy podejmą legalną opiekę nad dziećmi.
– Pozytywnym elementem tego pomysłu jest zamiar aktywizacji zawodowej nie tylko mam, ale też babć, czy w ogóle opiekunów dzieci. Tu jednak pojawia się pytanie, czy „babciowe” będzie też „dziadkowym”, bo to wcale nie wynika z projektu ustawy, a byłoby zaskakujące, gdyby dotyczyło tylko pań – powiedział Sobolewski.
Sobolewski liczy na to, że program zaktywizuje seniorów, a także osoby niepełnosprawne czy chore.
– Gdyby udało się zaktywizować 20 proc. osób niepełnosprawnych i obłożnie chorych oraz 30 proc. opiekunów, wśród których jest spora grupa młodych emerytów, to moglibyśmy liczyć na 1,5 mln nowych pracowników, przy 14 mln, którzy obecnie pracują na etacie i 17 mln zatrudnionych w całej gospodarce.Nawet gdyby grupa zaktywizowanych podjęła pracę w skróconym o połowę wymiarze pracy, polska gospodarka zyskałaby dodatkowe 5 proc. PKB – oszacował.
Rząd przyjął projekt ustawy o wsparciu rodziców
Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu dziecka „Aktywny rodzic”. To realizacja tzw. babciowego, czyli świadczenia obiecanego przez Donalda Tuska w kampanii wyborczej.
Nowe świadczenie ma przysługiwać nie tylko tym rodzicom, którzy wrócą na rynek pracy w okresie obowiązywania ustawy, ale też tym, którzy na rynek pracy już wrócili i mają dziecko w wieku od 12 do 35 miesięcy. Politycy przekonują, że to sposób na ułatwienie rodzicom godzenia pracy z życiem rodzinnym.
O trzech wariantach, w jakich ma być wypłacana pomoc, piszemy poniżej.