Listonosz nie przyjdzie w czwartek rano. Pocztowcy zaprotestują
Źle się dzieje w Poczcie Polskiej. Jak informowaliśmy we wtorek, w najbliższym czasie zwołane zostanie walne zgromadzenie akcjonariuszy Poczty Polskiej, które zadecyduje o jej dalszym losie (jako pierwsza napisał o tym Dziennik Gazeta Prawna). W przypadku spółki jedynym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra aktywów państwowych.
Poczta Polska. Akcjonariusze podejmą decyzje o przyszłości Poczty Polskiej
– Celem walnego zgromadzenia akcjonariuszy Poczty Polskiej będzie podjęcie uchwały o dalszym istnieniu narodowego operatora pocztowego. Konieczność podjęcia takiej decyzji wynika z zapisów Kodeksu spółek handlowych, któremu podlega Poczta Polska jako spółka akcyjna – powiedział rozmówca dziennika.
Pod koniec kwietnia nowy prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz wystosował list do pracowników. Przyznał w nim, że państwowy operator odnotował największą historyczna stratę za 2023 rok. – Wkrótce upublicznione zostaną wyniki finansowe Poczty za ubiegły rok. Dokładnych kwot nie mogę jeszcze podać, jednak jest to największa historyczna strata – napisał Mikosz.
Poczta Polska zatrudnia ponad 66 tysięcy pracowników. Klienci są obsługiwani w 7,6 tysiąca placówek, filii i agencji pocztowych.
Protest pracowników Poczty Polskiej
W czwartek od 8 do 10 rano część z nich będzie nieczynna. To sprzeciw pracowników wobec sytuacji w spółce. Zapowiadają walkę o miejsca pracy, jak również podwyżki. – Walczymy o nasze wynagrodzenia i miejsca pracy. 80 proc. z nas ma wynagrodzenie zasadnicze na umowę o pracę na pełny etat na poziomie 4 023 zł (tj. poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce) – pisze Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP).
Leszek Michalski ze Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej podkreślił w rozmowie z RMF FM, że za strajkiem stoją nie tylko żądania podwyżek. Pracownicy obawiają się również o przyszłość związku z planowaną transformacją poczty. Już w czerwcu mają poznać szczegóły dotyczące redukcji etatów i ewentualnych zwolnień grupowych.
Również listonosze nie będą w tych godzinach roznosić paczek.
Pocztowi związkowcy, organizatorzy strajku, wyjaśniają, że wybrali godziny, w których w placówkach pocztowych przebywa najmniej klientów, więc protest nie powinien być odczuwalny.