Listonosz nie przyjdzie w czwartek rano. Pocztowcy zaprotestują

Listonosz nie przyjdzie w czwartek rano. Pocztowcy zaprotestują

Poczta Polska
Poczta Polska Źródło: Archiwum prywatne / Martyna Kośka
Nie należy się jutro spodziewać listonosza w godzinach 8-10. W tych godzinach nieczynne będą także placówki pocztowe (choć być może nie wszystkie przystąpią do protestu). Pocztowcy zaprotestują, bo boją się zwolnień, które mogą być skutkiem ogromnych problemów finansowych spółki.

Źle się dzieje w Poczcie Polskiej. Jak informowaliśmy we wtorek, w najbliższym czasie zwołane zostanie walne zgromadzenie akcjonariuszy Poczty Polskiej, które zadecyduje o jej dalszym losie (jako pierwsza napisał o tym Dziennik Gazeta Prawna). W przypadku spółki jedynym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra aktywów państwowych.

Poczta Polska. Akcjonariusze podejmą decyzje o przyszłości Poczty Polskiej

– Celem walnego zgromadzenia akcjonariuszy Poczty Polskiej będzie podjęcie uchwały o dalszym istnieniu narodowego operatora pocztowego. Konieczność podjęcia takiej decyzji wynika z zapisów Kodeksu spółek handlowych, któremu podlega Poczta Polska jako spółka akcyjna – powiedział rozmówca dziennika.

Pod koniec kwietnia nowy prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz wystosował list do pracowników. Przyznał w nim, że państwowy operator odnotował największą historyczna stratę za 2023 rok. – Wkrótce upublicznione zostaną wyniki finansowe Poczty za ubiegły rok. Dokładnych kwot nie mogę jeszcze podać, jednak jest to największa historyczna strata – napisał Mikosz.

Poczta Polska zatrudnia ponad 66 tysięcy pracowników. Klienci są obsługiwani w 7,6 tysiąca placówek, filii i agencji pocztowych.

Protest pracowników Poczty Polskiej

W czwartek od 8 do 10 rano część z nich będzie nieczynna. To sprzeciw pracowników wobec sytuacji w spółce. Zapowiadają walkę o miejsca pracy, jak również podwyżki. – Walczymy o nasze wynagrodzenia i miejsca pracy. 80 proc. z nas ma wynagrodzenie zasadnicze na umowę o pracę na pełny etat na poziomie 4 023 zł (tj. poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce) – pisze Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP).

Leszek Michalski ze Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej podkreślił w rozmowie z RMF FM, że za strajkiem stoją nie tylko żądania podwyżek. Pracownicy obawiają się również o przyszłość związku z planowaną transformacją poczty. Już w czerwcu mają poznać szczegóły dotyczące redukcji etatów i ewentualnych zwolnień grupowych.

Również listonosze nie będą w tych godzinach roznosić paczek.

Pocztowi związkowcy, organizatorzy strajku, wyjaśniają, że wybrali godziny, w których w placówkach pocztowych przebywa najmniej klientów, więc protest nie powinien być odczuwalny.

Czytaj też:
Znalazł gazetkę z hipermarketu sprzed 20 lat. Gdy zobaczycie ceny, nie uwierzycie własnym oczom
Czytaj też:
Sejm debatuje nad ustawą o cenach energii. „To ustawa o podwyżkach"

Opracowała:
Źródło: Wprost