Piszę właśnie kryminał retro pt. „Tango”, którego akcja toczy się pod koniec lat 20. ubiegłego wieku. Zawsze kusiło mnie umieszczenie akcji w przedwojniu, ale panicznie się tego bałem. A co, jeśli coś pomylę, ta kamienica tu nie stała (na przykład w miejscu, gdzie jest teraz Pałac Kultury), tylko trochę bardziej w lewo? Starzeję się jednak i to czasem wychodzi mi na dobre. Po prostu przestałem się przejmować duperelami. Pokusa, aby przez najbliższy rok mieć swój alternatywny świat, w którym nie będzie komórek, korporacji, korków, komputerów, kart kredytowych i wszystkich innych k... współczesności, okazała się tak silna, że już mnie to wali, gdzie stała jakaś kamienica. Ucieczkowa funkcja literatury.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.