Opłata reprograficzna coraz bliżej. Co z podatkiem od smartfona? Mamy komentarz ministerstwa
Przypomnijmy, że opłata reprograficzna, zwana potocznie podatkiem od smartfona, to opłata doliczana do ceny urządzeń pozwalających na kopiowanie muzyki, filmów czy książek oraz czystych nośników. O sprawie robiło się głośno wiosną 2020 roku, gdy wicepremier i minister kultury Piotr Gliński przyznał w rozmowie z RMF FM, że rząd od kilku lat pracuje nad ustawą o statusie artysty zawodowego. Przewiduje ona m.in. wsparcie dla najmniej zarabiających artystów, którzy mają otrzymywać dopłaty do składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Środki na ten cel mają pochodzić właśnie z opłaty reprograficznej.
– Przede wszystkim chodzi o to, żeby w Polsce artyści, ludzie kultury (...), żeby przeciętny polski artysta, który ma kłopoty z przeżyciem, a później na ogół ma bardzo niską albo w ogóle nie ma emerytury, mógł funkcjonować w sposób cywilizowany
– mówił we wspomnianym wywiadzie szef resortu kultury.
Co dzieje się z ustawą?
W kolejnych miesiącach temat projektu ustawy pojawiał się w przestrzeni publicznej i znikał. Zapytaliśmy Ministerstwo Kultury co się dzieje z nim obecnie.